
Steve Witkoff spotyka się dziś (2 grudnia) w Moskwie z Władimirem Putinem. Stawką rozmów z rosyjskim dyktatorem jest kształt pokoju w Ukrainie. O Witkoffie było ostatnio głośno za sprawą instruowania Putina, jak ma rozmawiać z Donaldem Trumpem.
Daj napiwek autorowi
Rosja, Stany Zjednoczone i Ukraina wchodzą w jeden z najbardziej wrażliwych momentów rozmów o zakończeniu wojny. W Moskwie ma odbyć się dziś spotkanie Władimira Putina z amerykańskim wysłannikiem Steve'em Witkoffem, bliskim sojusznikiem prezydenta Donalda Trumpa.
Misja wysłannika Trumpa w Moskwie
Jak podaje BBC, Władimir Putin ma dziś przyjąć w Moskwie Steve'a Witkoffa, specjalnego wysłannika prezydenta Donalda Trumpa. Spotkanie ma się odbyć w drugiej części dnia i będzie kolejnym etapem rozmów o kształcie amerykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy.
Witkoff to bliski współpracownik Trumpa, wywodzący się ze świata biznesu, który od miesięcy pełni funkcję politycznego emisariusza w sprawach dotyczących wojny. W ostatnich dniach brał udział w intensywnych negocjacjach na Florydzie, gdzie razem z Jaredem Kushnerem – zięciem i nieformalnym doradcą prezydenta USA – spotykał się z ukraińską delegacją. Ostatnio było o nim głośno za sprawą instruowania Putina, jak ma rozmawiać z Trumpem.
Amerykański plan pokoju i ostrożny optymizm
Biały Dom otwarcie sygnalizuje, że liczy na przełom w rozmowach. Rzeczniczka Karoline Leavitt przekazała, że projekt porozumienia "został mocno dopracowany" i że administracja "czuje się bardzo optymistycznie", jeśli chodzi o szanse na zakończenie wojny.
Sam Putin przyznał niedawno, że widział amerykański szkic porozumienia i że mógłby on stać się "podstawą" przyszłej umowy. Chwilę później z otoczenia Kremla napłynęły jednak sygnały ostudzenia entuzjazmu. Rosyjscy urzędnicy nie kryli, że poprawki wprowadzone pod presją Kijowa i europejskich stolic mogą być dla Moskwy trudne do zaakceptowania.
Po stronie ukraińskiej ton jest wyraźnie bardziej ostrożny. Prezydent Wołodymyr Zełenski po rozmowach z Amerykanami określił je jako "konstruktywne", ale podkreślił, że pozostaje "kilka bardzo trudnych kwestii", których nie udało się jeszcze rozwiązać.
Największym punktem sporu pozostaje kwestia terytorialna. Kreml nadal naciska, by Ukraina formalnie zrezygnowała z części ziem na wschodzie, które wciąż kontroluje. To dla Kijowa linia nie do przekroczenia – Zełenski wielokrotnie powtarzał, że nie będzie legitymizował rosyjskich zdobyczy militarnych.
Czy amerykański wysłannik przywiezie z Moskwy coś więcej niż tylko ogólne deklaracje dobrej woli? Odpowiedź na to pytanie zdecyduje, czy obecna runda dyplomacji stanie się początkiem rzeczywistej ścieżki do pokoju, czy tylko kolejnym etapem przeciągania liny między Waszyngtonem, Moskwą, Kijowem i europejskimi stolicami.

2 tygodni temu
14



English (US) ·
Polish (PL) ·