Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! (Łk 5,4).
Zaproszenie Jezusa „wypłyń na głębię” (Łk 5,4) to nie tylko wezwanie do łowienia ryb, lecz do oddania życia w służbie Bogu. Piotr zaufał, a ja, a my? Czy mamy odwagę odpowiedzieć jak Piotr: zaufać mimo dotychczasowych porażek i rutyny, zostawić swoją strefę komfortu, czyli to co znane i bezpieczne, i wejść w głębię życia, w relację z Chrystusem, odpowiedzieć zdecydowane „tak” na Jego wezwanie?
Wezwanie Jezusa może być przyjęte jedynie w duchu zaufania i ze względu na autorytet objawiającego się Boga. A samo pójście za głosem Mistrza jako odejście od powierzchowności: Jezus nie zatrzymuje Piotra przy powierzchownych działaniach („przez całą noc nic nie złowiliście”), ale zaprasza do podjęcia ryzyka, które przynosi błogosławieństwo.
Chrześcijaństwo to nie tylko uczucia czy rutyna, ale rozwój w mądrości i duchowym rozeznaniu — jesteśmy bowiem uzdolnieni do „działu świętych w światłości”. Albowiem prawdziwe zbawienie przynosi radość i dziękczynienie, a nie smutek. Dlatego wezwanie „wypłyń na głębię” stanowi wezwanie do relacji z Panem, która sięga głęboko – w motywy, pragnienia, decyzje. To zachęta, aby nie zatrzymywać się na powierzchownej religijności, ale wejść w prawdziwe życie duchowe.
Myśl Leona XIV
Ten, kto postępuje za Jezusem, idzie drogą Błogosławieństw (…) chwała Boga jaśnieje w Jego przyjaciołach i kształtuje ich na drodze od nawrócenia do nawrócenia (Anioł Pański, 29.06.2025).
Ks. Leszek Smoliński