Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
2025-06-21 09:08
publikacja
2025-06-21 09:08
Izrael i Iran przeprowadziły wzajemne ataki w nocy z piątku na sobotę i w sobotę nad ranem. W Tel Awiwie słychać było syreny alarmowe, a w Iranie zaatakowany został obiekt nuklearny w Isfahanie. Izrael podał, że zabił dowódcę zagranicznej jednostki Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.


Cytowana przez Reutersa irańska agencja prasowa Fars poinformowała, że siły izraelskie zaatakowały obiekt nuklearny w Isfahanie, jeden z największych w Iranie, ale nie odnotowano wycieku niebezpiecznych materiałów. Według irańskich mediów Izrael ostrzelał też budynek w mieście Kom w środkowej części kraju. Ze wstępnych doniesień wynika, że w ataki zginął 16-latek, a dwie osoby zostały ranne.
Izraelskie wojsko potwierdziło, że rozpoczęło kolejną serię nalotów na irańską infrastrukturę lotniczą oraz magazyny rakiet.
W nocy z piątku na sobotę słychać było syreny w środkowej części Izraela, w tym w Tel Awiwie, a także na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu. Nad Tel Awiwem widać były rozbłyski towarzyszące przechwytywaniu pocisków i słychać było eksplozje - podał Reuters. Do ataków doszło też w południowej części Izraela. Wojsko poinformowało, że Iran wystrzelił pięć pocisków balistycznych i wszystkie zostały przechwycone. Do tej pory nie pojawiły się informacje o ofiarach.
Izraelowi pomogło trzęsienie ziemi
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,1 nawiedziło w piątek wieczorem północny Iran - poinformowały służby geologiczne USA (USGS), które zlokalizowały epicentrum wstrząsu w pobliżu miasta Semnan. Irańska agencja Tasnim podała, że magnituda wstrząsu wyniosła 5,2.
Hipocentrum wstrząsu znajdowało się na głębokości 10 km.
Szef MSZ Izraela: Opóźniliśmy powstanie bomby atomowej o dwa-trzy lata
Minister spraw zagranicznych Izraela Gideon Saar ocenił w sobotę w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild", że izraelskie ataki na Iran opóźniły prace tego kraju nad zbudowaniem bomby jądrowej o dwa-trzy lata. Zapowiedział, że ataki będą kontynuowane.
Minister przyznał, że nie wierzy w dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu irańsko-izraelskiego. Jego zdaniem metoda negocjacji z Teheranem się wyczerpała. "Wszystkie poprzednie wysiłki dyplomatyczne okazały się nieskuteczne" – powiedział.
Saar wyraził sceptycyzm wobec piątkowych rozmów Genewie z udziałem szefów MSZ Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i UE oraz szefem irańskiej dyplomacji Abbasem Aragczim. Spotkanie nie doprowadziło do żadnych ustaleń. Zachodni politycy zapowiedzieli, że są gotowi do dalszych rozmów z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego. Aragczi potwierdził, że Teheran popiera kontynuowanie rozmów w tym formacie.
Zdaniem izraelskiego ministra Iran, uczestnicząc w tych rozmowach, "oszukuje, kupuje czas i osiąga dalsze postępy (w programie nuklearnym - PAP)". "Nie sądzę, aby (Iran – PAP) zmienił zachowanie" – powiedział Saar, dodając, że jak dotąd było żadnej konkretnej oferty ze strony Irańczyków.
Odrzucił oskarżenia, że działania Izraela naruszają prawo międzynarodowe. "Obrona przed kimś, kto grozi (nam - PAP) zagładą i działa zgodnie z tym postanowieniem, nie jest naruszeniem prawa międzynarodowego" – powiedział.
13 czerwca Izrael rozpoczął zmasowane ataki na Iran; deklarowanym celem miały być obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Benjamin Netanjahu oświadczył wówczas, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran odpowiedział ostrzałem rakietowym Tel Awiwu i innych izraelskich miast.
Według organizacji Human Rights Activists News Agency w wyniku izraelskich ataków powietrznych w Iranie do piątku zginęło 639 osób, w tym wysocy rangą przedstawiciele wojska i naukowcy zajmujący się energią jądrową. W Izraelu według oficjalnego bilansu w irańskich atakach zginęło 24 cywilów.(PAP)
mzb/ akl/