Michał Winiarski i prowadzona przez niego reprezentacja Niemiec nie tak wyobrażali sobie siatkarskich start mistrzostw świata na Filipinach. W pierwszym secie meczu otwarcia nasi zachodni sąsiedzi przegrywali już z Bułgarią 11:17, by odrobić straty i doprowadzić do gry na przewagi. Mimo aż 11 piłek setowych przegrali jednak 38:40. Kolejne dwie partie oddali zaś do 22 i 20. Na koszmarny początek turnieju zareagowały już tamtejsze media.
Zobacz wideo Kosecki szczerze o Probierzu: Z całym szacunkiem, ale jego kadencję trzeba nazwać po imieniu
Niemcy wściekli po tym, co pokazali ich siatkarze. "Zawalili mecz"
O "wyraźnej" porażce rozpisywał się m.in. portal ran.de. - Niemieccy siatkarze ponieśli gorzką porażkę na początku swojej kampanii na mistrzostwach świata na Filipinach. Drużyna, prowadzona przez weterana Georga Grozera, przegrała 0:3 (38:40, 22:25, 20:25) z Bułgarią w swoim pierwszym meczu grupowym i już na początku turnieju znalazła się pod presją - czytamy.
Z kolei stacja ZDF nazwała występ Niemców "rozczarowaniem". - Niemiecka reprezentacja zawaliła mecz otwarcia na mistrzostwach świata. W Pasay City poniosła zdecydowaną porażkę z Bułgarią po zaciętym pierwszym secie - relacjonowano. Dziennikarze podkreślali też, że o ewentualne wyjście z grupy może być trudno. Niemcom pozostały bowiem dwa spotkania grupowe z Chile i Słowenią i prawdopodobnie oba muszą wygrać. Słowenia zaś uznawana jest za głównego faworyta tej grupy.
Tak Winiarski tłumaczył się po wpadce Niemców. "To nie był nasz dzień"
- Po emocjonującym pierwszym secie, w którym nie wykorzystała jedenastu piłek setowych, drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego przegrała cały mecz z Bułgarią 0:3 - relacjonował z kolei serwis volleyball-verband.de. Zacytował też słowa polskiego trenera Michała Winiarskiego. - To zdecydowanie nie był nasz dzień. Mieliśmy swoje szanse zwłaszcza w pierwszym i drugim secie. W trzecim nie byliśmy już tak dobrzy - powiedział po spotkaniu.
O nieco szerszą analizę porażki pokusił się serwis sport.de. - Niemcy popełniali znacznie więcej błędów niż ich przeciwnicy i nie byli w stanie tego w żaden sposób zrekompensować. Sytuacja powtórzyła się w trzecim secie. Co więcej, niemiecka obrona miała problemy z silnymi Bułgarami, a zwłaszcza z wybitnym atakującym Aleksandrem Nikołowem - podkreślano.