Wpadki i ekscesy Hołowni już ciągną go na dno. Ale prawdziwy problem jest inny [OPINIA]

3 miesięcy temu 35

Wersja audio dostępna tylko w subskrypcji Onet Premium.

Cała polityczna kariera Szymona Hołowni – wzlot i upadek – wiele mówi o nas samych, o polskiej scenie politycznej i o kondycji naszej demokracji. Najnowszy ranking zaufania to potwierdza – aż 62,9 proc. badanych deklaruje, że marszałkowi Sejmu nie ufa. A to nie wszystko.

Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej "Newsweeka"

Od 2,6 mln głosów w wyborach prezydenckich 2020 do 0,9 mln w 2025 r. Od 14,4 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w październiku 2023 r. do 5 proc. w sondażach w lipcu 2025 r. W końcu: od prowadzenia w rankingach zaufania wśród polityków w styczniu 2024 do 0 proc. odpowiedzi "zdecydowanie ufam" we właśnie opublikowanym sondażu Onetu.

Niezależnie, jaką przyjmiemy miarę, zjazd Szymona Hołowni jest spektakularny oraz bezdyskusyjny. A biorąc wszystko, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach – również zasłużony.

Nocne schadzki z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, Adamem Bielanem i Michałem Kamińskim, opowiadanie o propozycjach przeprowadzenia zamachu stanu, jakby to było zaproszenie na partię badmintona, to bardzo efektowne obrazki, świadczące o słabym instynkcie politycznym i braku wyobraźni. One zapewne przyczynią się do zakończenia politycznej kariery Hołowni, ale nie one były tak naprawdę jego największym problemem.