Wolne piątki, więcej urlopów za pieniądze od państwa. Rusza kontrowersyjny eksperyment

1 tydzień temu 11

- Chcieliśmy spróbować i zobaczyć, jak to będzie działało. Chcieliśmy wziąć udział w programie, który dopiero się tworzy. To prestiż dla firm, a my zatrudniamy pracowników umysłowych i produkcyjnych. Na naszym przykładzie będzie można sprawdzić skrócony czas w różnej specyfice. I oto właśnie chodzi - o możliwość wyciągnięcia szerszych wniosków - tłumaczy nam firma Sipmot zajmująca się produkcją maszyn i podzespołów rolniczych. Sipmot otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 986 tys. zł dla podmiotów zatrudniających od 50 do 249 pracowników.

Tu pilotaż obejmie 52 osoby. - Nie wchodzi w grę czterodniowy tydzień pracy. Wykorzystamy naprzemiennie dwa moduły skróconego czasu w różnych grupach zawodowych. Przyznamy pracownikom dodatkowe urlopy wypoczynkowe oraz dni wolne. Będzie ich więcej niż przysługujące obecnie 26 dni urlopowych - słyszymy w Sipmocie. To oznacza, że pracownicy spółki z Zamościa będą mieć do wykorzystania powyżej 50 dni urlopowych w roku. Z dni wolnych skorzystają w porozumieniu z pracodawcą.

Chiny mają pokazać nową baterię. "Nawet 1000 kilometrów"

Projekt za 50 mln złotych

Przypomnijmy, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało listę podmiotów, które wezmą udział w pilotażowym programie "Skrócony czas pracy – to się dzieje!". Resort zakłada, że będzie to największy pilotaż na Starym Kontynencie. Program pochłonie blisko 50 mln zł. Temat wywołuje duże emocje. Zwłaszcza to, że większość pieniędzy popłynie jednak do urzędów i jednostek im podległym - głównie w samorządach. "Urzędy i jednostki podległe dostały razem 37 242 193 mln zł. Czyli 74,48 proc. całej kasy" - zwracał uwagę Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk tłumaczyła, że to "krok cywilizacyjny" po ponad stu latach od wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy i po ponad 50 latach od wywalczenia wolnych sobót.

Firmy liczą, że MRiPS nie zrezygnuje z projektu z powodu społecznego oburzenia dotyczącego wpisania na listę samorządów oraz innych podmiotów publicznych.

Skrócony czas pracy. Założenia programu

Jak wyjaśniał resort, skrócenie czasu pracy obejmie co najmniej 50 proc. pracowników na różnych stanowiskach u danego pracodawcy. Pilotaż podzielony jest na dwie części. W pierwszym półroczu należy skrócić czas pracy o co najmniej 10 proc. (w stosunku do łącznej liczby godzin pracujących objętych pilotażem w analizowanym okresie). W drugim półroczu czas pracy trzeba skrócić o minimum 20 proc. Pracodawcy nie mogą obniżyć pensji.

Resort pracy dał uczestnikom pilotażu aż pięć modeli do wyboru:

  • mogą zmniejszyć liczbę dni pracy w tygodniu;
  • zmniejszyć liczbę godzin pracy w poszczególne dni pracy;
  • zmniejszyć liczbę godzin pracy poprzez przyznanie dodatkowych dni wolnych w miesiącu;
  • dać dodatkowe dni wolne w formie urlopu wypoczynkowego;
  • wybrać inne modele dopasowane do specyfiki danego pracodawcy.

Dni wolne lub godzina mniej w tygodniu

Przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy, skorzystają z różnych ścieżek skracania czasu pracy.

Będziemy ograniczać godzinowo czas pracy adekwatnie do zakresu obowiązków i wykonywanej pracy. Gdy mamy mniej zleceń, to automatycznie pracujemy mniej. Zrobimy tak, żeby zrealizować założenia programu ministerstwa - zapowiada Damian Mąkolski z firmy Tig-Stal Projekt Usługi Monterskie zajmującej się m.in. spawaniem rurociągów.

Jednocześnie dodaje, że "efektywność powinna wzrosnąć". - Dodatkowy czas wolny to motywacja dla pracownika. Wierzę, że w krótszym czasie można wykonać tę samą pracę. Mamy tak dobrych pracowników, że to się uda - uważa Mąkolski. Jego firma otrzymała dofinansowanie w wysokości 80 tys. zł dla podmiotów zatrudniających do dziewięciu osób.

Krócej będą wykonywać swoje obowiązki zatrudnieni w Zakładzie Rolnym w Sieńsku Remigiusza Darmacha. Rolnik - jak podawały wiescirolnicze.pl. - zajmuje się produkcją mleka, a w 2016 r. uruchomił biogazownię za 6 mln zł. Ponadto posiada kilkanaście ciągników i ponad 100 krów. Darmach gospodaruje na obszarze 800 ha - informował serwis magazynbiomasa.pl.

- Chcieliśmy sprawdzić, czy to się opłaci. I państwo dało taką szansę - tak Remigiusz Darmach tłumaczy money.pl powody zgłoszenia się do pilotażu. Rolnik otrzyma ponad 78 tys. zł. - Programem będą u nas objęte cztery osoby. W pierwszym półroczu 2026 r. każdy z tych pracowników będzie pracował krócej o godzinę, a w drugim półroczu o dwie godziny. Taka forma została przyjęta po wcześniejszych konsultacjach z wybranymi pracownikami.

Dla Sławomira Szwai, prezesa spółki Marina Kamień Pomorski, pilotaż jest szansą na inwestycje. Firma zarządza portem jachtowym i obsługuje 290 miejsc na wodzie i lądzie. Marina otrzyma z ministerstwa 200 tys. zł.

- Jesteśmy małą, dziesięcioosobową firmą. Do tego dochodzi kilka osób na zlecenie. Ze względu na sezonowość możemy dostosować skrócony czas pracy do naszych potrzeb. Nie zakładam jednak skrócenia dni tygodnia, gdyż pracujemy w trybie ciągłym 24 h. Jedynie w systemie biurowym możemy zmniejszyć czas do 7 h, a zimą do 6 h. Urlopy pozostawimy na tym samym poziomie, tu rewolucji nie będzie - mówi Szwaja w rozmowie z money.pl.

Nasz rozmówca tłumaczy, że pracownicy mogą otrzymać mniej tzw. dyżurów, gdy spędzają w pracy więcej czasu.

- Dużym bonusem programu jest zachęta finansowa. Dla nas to szansa na inwestycje, które w przyszłości mogą doprowadzić do krótszego czasu pracy, ale już nie pilotażowo. Chcemy wprowadzić ulepszenia związane z automatyką, może niektóre rzeczy za człowieka załatwi maszyna – twierdzi. Jednocześnie zapewnia, że nie doprowadzi to do zwolnień. Wręcz przeciwnie.

Firma myśli o "zwiększeniu obszaru działania" poprzez pozyskanie nowych miejsc do cumowania łodzi. Ta sama grupa ludzi mogłaby podołać organizacyjnie na większym terenie.

Przy właściwym planowaniu, podejściu oraz motywacji można tę samą pracę wykonać w 6, a nie 8 godzin. Można zacząć pracę od kawy i narzekania, jak jest ciężko, a można od razu coś robić - tłumaczy.

Pieniądze "za ryzyko"

Tydzień pracy skróci natomiast zatrudniająca pięć osób firma Expert-Sales z dofinansowaniem sięgającym 100 tys. zł na projekt "Pracuj Mądrzej: e-Commerce bez Piątku! Pilotaż 4-dniowego tygodnia".

Gdy zobaczyłem ten projekt, od razu stwierdziłem, że dla nas to rewelacyjna opcja i otrzymałem aprobatę pracowników. Piątek w przypadku e-commerce to dzień zawieszenia, to dzień "bez spiny". Przygotowujemy wysyłki, które i tak nie będą dostarczone do klienta w weekend - mówi nam prezes Krzysztof Liszka.

Firma od początku skróci czas pracy o 20 proc. A to oznacza, że wolny będzie każdy piątek. Przygotowanie wysyłki do klientów zostanie przeniesione na czwartek.

Pieniądze z ministerstwa w dużej mierze mają pokryć ryzyko ponoszone przez przedsiębiorcę. 80 tys. zł to kwota, która pokryje koszty dnia wolnego dla pracownika. Reszta to koszty stworzenia ankiet, przeprowadzenia całości procesu związanego z pilotażem - ocenia Liszka.

Firma zakłada, że co kwartał będzie sporządzać raporty do MRiPS ws. pilotażu. W dokumentach będzie informować o wydajności firmy.

Zgodnie z regulaminem naboru na projekty pilotażowe pod hasłem "Skrócony czas pracy – to się dzieje!", firmy są zobowiązane do prowadzenia ewidencji finansowej i udostępnienia jej ministrowi pracy, w przypadku, gdy zaistnieje konieczność weryfikacji prawidłowości wydatkowania środków. Ponadto, jak czytamy, minister ma prawo do przeprowadzenia kontroli realizacji projektów". "Realizator lub podmiot współpracujący ma obowiązek umożliwienia Ministrowi przeprowadzenia kontroli realizacji projektu pilotażowego oraz udostępnienia dokumentacji" - wskazano.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Przeczytaj źródło