Weto prezydenta Karola Nawrockiego dotyczące podwyżek opłaty cukrowej i akcyzy na alkohol wywołało lawinę komentarzy. Politycy rządu ostro reagują na decyzję głowy państwa. Zwolennicy prezydenta odpowiadają: to obrona obywateli przed kolejnymi podatkami.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Ostre reakcje rządu
Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański zarzucił prezydentowi niespójność argumentów. "Opłata cukrowa jest zła, mimo że w całości finansuje ochronę zdrowia, a podwyżka akcyzy na alkohol jest zła, bo rzekomo nie idzie na finansowanie ochrony zdrowia - tyle z dzisiejszego weta. A, jeszcze jedno, Panie Prezydencie, to my obniżyliśmy lukę VAT po Pana kolegach" - napisał w serwisie X.
Do decyzji Nawrockiego odniosła się także ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wskazała na społeczne koszty alkoholu. "Codziennie w Polsce od alkoholu umiera 110 osób. Koszty społeczno-ekonomiczne spożywania alkoholu to ok. 100 mld rocznie. Pieniądze z akcyzy można by przeznaczyć na ochronę zdrowia. Najwyraźniej to nie są dla Prezydenta argumenty" - oceniła. Uzasadniając swoją decyzję, Karol Nawrocki podkreślił, że gdyby cele podwyżek faktycznie były prozdrowotne, to "każda złotówka z dodatkowych wpływów trafiałaby wyłącznie na ochronę zdrowia". Ministerka w kolejnym wpisie odniosła się do tych słów. "Panie Prezydencie, mówimy 'sprawdzam'. Jeśli powodem weta na podwyższenie akcyzy alkoholowej faktycznie był brak gwarancji, że pieniądze pójdą na ochronę zdrowia, a nie czyjaś 'gorąca prośba', to właśnie to zmieniamy. Polska 2050 ponowi projekt - tym razem z jasnym zapisem: każda złotówka z dodatkowej akcyzy idzie na ochronę zdrowia. Czy w takiej formie podpisze Pan ustawę bez wahania?" - zapytała w serwisie X.
Lewica i KO bez ogródek
Ostrzejszy ton przyjęli politycy Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic tak skomentowała weto prezydenta: "Wódka ma być tania, żarcie niezdrowe, psy na łańcuchu, młodzież głupia, konflikty będziemy rozwiązywać na gołe pięści, a nie przy okrągłym stole. I pomyśleć, że 'Patryotę' Przerwa-Tetmajer napisał w 1898...". Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec zarzucił z kolei Nawrockiemu działanie na rzecz wielkich branż. "Prezydent Nawrocki ma gdzieś zwiększenie finansowania ochrony zdrowia przez największych trucicieli - biznes alkoholowy i oparty na cukrze. Wetuje nawet niewielkie zwiększenie nakładanych na nich podatków. Szkodnik w czystej postaci" - stwierdził w serwisie X. "Nawrocki to zwolennik taniej wódy, psów na łańcuchach, ustawek w lesie i wałów na kryptowalutach" - napisał z kolei europoseł Dariusz Joński.
Zobacz wideo Tusk apeluje do Nawrockiego. Powraca ustawa o kryptowalutach
Kancelaria Prezydenta: Weto to inspiracja, nie hamulec
W obronie decyzji prezydenta stanął szef jego kancelarii Zbigniew Bogucki. W Programie Pierwszym Polskiego Radia tłumaczył, że "weto to nie jest hamulec" a "inspiracja ze strony prezydenta do lepszej pracy". Bogucki odniósł się też do decyzji Nawrockiego ws. akcyzy na alkohol. - Rząd chciał złamać po raz kolejny umowę, tym razem z przedsiębiorcami. Nie ma na to zgody pana prezydenta - stwierdził. Sam prezydent argumentował, że od początku nie zgadzał się na podwyżki podatków. Ocenił też, że ustawa była źle przygotowana. - Te weta służą Polakom. Oczywiście rządowi one nie są na rękę, bo zmuszają do cięższej pracy. Powiem bardzo jasno - rządzie, pracujcie lepiej i mądrzej. To najprostsza droga by weta nie było. Będzie dobre prawo - będzie podpis. Będzie złe - będzie weto - mówił prezydent w nagraniu opublikowanym po zawetowaniu wspomnianych ustaw.
Czy ustawy wrócą?
Prezydent Karol Nawrocki dodał też, że część ustaw wraca do niego z poprawkami. Jako przykład podał nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Jak ocenił, to dowód na to, że "presja weta działa".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!




English (US) ·
Polish (PL) ·