Właściciel Pogoni ujawnił, jakiej miesięcznej pensji żąda Grosicki. Przeciętny Polak na taką kwotę musi pracować ponad dwa i pół roku

15 godziny temu 13

Kamil Grosicki deklaruje wielką miłość do klubu, którego jest wychowankiem. To uczucie jednak ma konkretną cenę. Tak przynajmniej twierdzi właściciel Pogoni Szczecin. Alex Haditaghi ujawnił wysokość miesięcznej pensji, jakiej oczekuje 37-letni piłkarz. Przeciętny Polak na taką kwotę musi pracować ponad dwa i pół roku.

Grosicki w Pogoni zarabia 160 tys. zł miesięcznie

Grosicki i Pogoń negocjują warunki nowego kontraktu. Rozmowy nie są łatwe. Nie chodzi tylko o długość umowy, ale przede wszystkim o wysokość miesięcznej pensji. Reprezentant Polski wysoko się ceni. Stawia jego oczekiwania są wygórowane. Tak przynajmniej twierdzi właściciel szczecińskiego klubu.

Haditaghi w mediach społecznościowych ujawnił aktualne zarobki Grosickiego, jaką propozycję mu złożył i ile zażądał piłkarz. Pogoń zaoferowała Grosickiemu miesięczną pensję w wysokości 160 tys. złotych, czyli dokładnie tyle samo, ile zarabia obecnie. Kontrakt miałby obowiązywać przez rok, a jeśli 37-latek zagra w 75 proc. meczów przynajmniej przez 30 minut, to umowa zostanie przedłużona o kolejne 12 miesięcy.

Haditaghi ujawnił żądania Grosickiego

Oczekiwana Grosickiego są jednak dużo większe. Haditaghi twierdzi, że reprezentant Polski zażądał dwuletniego kontraktu, na mocy którego macierzysty klub miałby mu płacić miesięcznie 250 tysięcy złotych. Przeciętny Polak na taką kwotę musi pracować ponad dwa i pół roku. Dodatkowo piłkarz oczekuje, że "Portowcy" przeleją na jego konto dodatkowe 2 miliony zł za samo przedłużenie umowy.

Trwa ładowanie wpisu Twitter

Grosicki ma ofertę z Widzewa

Właściciel Pogoni delikatnie mówiąc jest oburzony oczekiwaniami Grosickiego. Piłkarz jednak się ceni, bo ma ofertę z innego klubu. Zatrudnieniem "Grosika" zainteresowany jest Widzew Łódź.

Klub z "Miasta Włókniarzy" już w letnim okienku transferowym zainwestował ponad osiem milionów euro w wzmocnienie składu swojej drużyny. Dzięki temu Widzew miał włączyć się do walki o czołowe miejsca w tabeli Ekstraklasy. Na razie jednak nic z tego nie wyszło. Po pierwszej części sezonu łodzianie są na 15. miejscu, czyli tuż nad strefą spadkową.

To jednak nie zniechęciło właściciela Widzewa do wydania kolejnego worka pieniędzy. Robert Dobrzycki w przerwie zimowej planuje ściągnąć kolejnych piłkarzy. Na jego liście życzeń Grosicki zajmuje wysokie miejsce.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło