Wizytówka rosyjskiej obrony przeciwlotniczej w ogniu. S-400 trafiony na Krymie

2 dni temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

S-400 na Krymie ponownie porażone!

W czwartek, 26 czerwca 2025 roku, w mediach ukraińskich i międzynarodowych – takich jak Kyiv Independent, Euromaidan Press, RBC-Ukraina czy Suspilne – pojawiły się pierwsze doniesienia o skutecznym ataku ukraińskich sił specjalnych na rosyjski system obrony powietrznej S‑400 „Triumf” stacjonujący na okupowanym Krymie, najprawdopodobniej w rejonie Dżankoj. Według ujawnionych informacji, operację przeprowadziła elitarna jednostka HUR o kryptonimie „Prymary”, znana również jako „Duchy”, specjalizująca się w niszczeniu rosyjskich instalacji przeciwlotniczych.

W ataku wykorzystano specjalistyczne drony FPV (First-Person View), które najprawdopodobniej wystartowały z platform morskich lub nadbrzeżnych, a ich celem były strategiczne komponenty wchodzące w skład zestawu rakietowego dalekiego zasięgu. Uderzenie miało na celu osłabienie rosyjskiej obrony powietrznej, co może otworzyć przestrzeń powietrzną Krymu na dalsze działania ofensywne Ukrainy. Z dostępnych materiałów filmowych wynika, że w czasie ataku udało się zniszczyć lub uszkodzić następujące elementy baterii systemu obrony powietrznej S‑400 „Triumf”:

  • 2 × radar kierowania ogniem 92N6E (kluczowy – steruje do 12 pociskami, śledzi do 100 celów)
  • 2 × radar wykrywania celów powietrznych 91N6E (zasięg do 300 km)
  • 1 × wyrzutnia systemu S‑400

To nie pierwszy raz, kiedy ukraińska jednostka „Duchy” skutecznie uderzyła w rosyjskie zestawy przeciwlotnicze na Krymie. Podobne ataki miały miejsce już w sierpniu i wrześniu 2023 roku, a także kilkukrotnie w 2024 i wczesnym 2025 roku, kiedy celem były zarówno systemy S‑300, jak i S‑400.

Porażono także wyrzutnię pocisków przeciwlotniczych. / Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy

Strategia Ukrainy opiera się na systematycznym osłabianiu rosyjskiej zdolności do kontroli przestrzeni powietrznej, co umożliwia głębsze i bardziej precyzyjne uderzenia w infrastrukturę wojskową oraz logistyczną przeciwnika. Skuteczność operacji takich jak ta z czerwca 2025 roku potwierdza, że ukraińskie siły specjalne z powodzeniem adaptują nowoczesne środki walki – w tym drony FPV – do działań na głęboko bronionym terytorium okupowanym przez wojska rosyjskie.

Rosyjski system S-400 zawiódł?

Ukraińskie drony nieprzypadkowo obrały za cel radary 92N6E i 91N6E oraz wyrzutnię systemu S-400. To właśnie radary stanowią oczy i uszy całej baterii – pierwszy z nich, radar kierowania ogniem 92N6E, odpowiada za śledzenie i precyzyjne naprowadzanie pocisków, a bez niego system traci zdolność bojową. Drugi, 91N6E, to radar wczesnego wykrywania – umożliwia identyfikację nadlatujących obiektów z odległości nawet 300 km.

Uszkodzenie tych kluczowych komponentów powoduje, że cała jednostka ogniowa S‑400 staje się niezdolna do przechwytywania celów powietrznych. Zamiast atakować same wyrzutnie, które bez radarów nie mogą działać, Ukraińcy skupili się na najbardziej wrażliwych, technologicznie skomplikowanych i trudnych do zastąpienia elementach systemu, co zwiększa długoterminowy efekt operacyjny.

System S‑400 „Triumf” to jeden z najbardziej zaawansowanych rosyjskich zestawów przeciwlotniczych, przeznaczony do zwalczania samolotów, pocisków manewrujących oraz balistycznych na odległościach do 400 km. Teoretycznie ma chronić strategiczne cele i zdominować przestrzeń powietrzną w promieniu setek kilometrów. S‑400 opiera się na precyzyjnym rozpoznaniu i naprowadzaniu celów – a bez tego staje się bezradny. Właśnie dlatego jest tak podatny na ataki dronów, które lecąc nisko i powoli, często nie są rejestrowane przez systemy zaprojektowane głównie do walki z szybkimi i większymi celami powietrznymi.

Pomimo swojej wysokiej skuteczności wobec klasycznych zagrożeń, takich jak myśliwce czy rakiety, system S‑400 jest niemal bezbronny wobec zmasowanego, niskokosztowego ataku dronami FPV. W efekcie, system wart setki milionów dolarów może zostać unieszkodliwiony przez urządzenie kosztujące kilkadziesiąt tysięcy. To luka, którą skutecznie wykorzystuje ukraińska armia, coraz lepiej rozumiejąca asymetryczny charakter współczesnych konfliktów.

SKYctrl to opracowany przez Polaków system antydronowy. Rozwiązanie sprawdziło się na Ukrainie, a obecnie ochrania polskie baterie obrony przeciwlotniczej. / APS

Z tego powodu kluczowe staje się zapewnienie ochrony zestawom takim jak S‑400 przez wyspecjalizowane systemy przeciwdronowe. Przykładem nowoczesnego podejścia do tego problemu może być polski program obrony przeciwlotniczej, w ramach którego zestawy Patriot (Wisła) mają być osłaniane przez dedykowane systemy antydronowe SkyCtrl. To autonomiczne zestawy z własnym radarem i efektorami krótkiego zasięgu, zdolne do wykrywania i zwalczania dronów, zanim dotrą do głównych komponentów baterii. Brak takiej osłony czyni nawet najpotężniejsze systemy bezradnymi wobec tanich, ale celnych środków ataku nowej generacji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło