Wierzę, czyli...

9 godziny temu 5

Czytam dziś początek listu św. Pawła do Tymoteusza:

Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa według nakazu Boga naszego, Zbawiciela, i Chrystusa Jezusa, naszej nadziei – do Tymoteusza...

STOP! Nie to, że Paweł – przecież słusznie – uważa się za powołanego przez Chrystusa. Ale to, że nazywa Go „naszą nadzieją”. Czy to nie klucz do rozumienia chrześcijaństwa?

To nie jest głównie jakiś religijny system, wymagający przyjęcia takiego a nie innego stylu myślenia i życia. To w pierwszym rzędzie nadzieja. Nadzieja, że po tym życiu może być inne życie; o wiele lepsze i o wiele szczęśliwsze. 

Moja wiara to nie uciemiężenie. To nadzieja. Taka, której nikt inny na tym świecie dać mi nie może. 

Modlitwa
Dziękuję Ci Jezu za daną mi nadzieję życia wiecznego. To wszystko w życiu zmienia. I pozwala dostrzec, co w tym życiu jest naprawdę ważne....

Przeczytaj źródło