Wie, jak przetrwać. "Tak się nie zabarykadujemy. Najgorsze, co można zrobić w kryzysie"

1 miesiąc temu 22

Data utworzenia: 19 września 2025, 15:36.

Zaniepokojeni są nie tylko wojskowi i politycy, ale też "zwykli" ludzie. Po tym, jak rosyjskie drony wtargnęły na polskie niebo, wielu chce się zabezpieczyć. — Czy istnieje prawdopodobieństwo, że będziemy musieli opuścić nasz teren? Tak, jak najbardziej — mówi "Faktowi" ppłk Mariusz Paździoch. — Musimy mieć jednak plan. Opuszczenie domu bez przygotowania, to najgorsze, co można zrobić w czasie zagrożenia — podkreśla.

Trzeba mieć plan ewakuacyjny, wskazuje Mariusz Paździoch. Foto: 123RF / Archiwum prywatne

Nastały niespokojne czasy. Rosja sieje dezinformację w naszym kraju, polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez drony Władimira Putina. Nieobliczalność Kremla, wojna tuż za wschodnią granicą, ale też awarie prądu czy klęski żywiołowe — coraz więcej Polaków zabezpiecza się na "czarną godzinę". — Żyjemy wygodnie, zatracamy umiejętności funkcjonowania pod stresem, a może być różnie. Sytuacja międzynarodowa jest niepewna — podkreśla w rozmowie z "Faktem" podpułkownik Dariusz Paździoch. — Warto spakować lekkie rzeczy typu dokumenty, zdjęcia i pieniądze. Plecak, torba czy reklamówka z Biedronki, nieistotne. Ważna jest zawartość — wylicza. Ekspert od survivalu ma apel do rodaków. — Warto przygotować indywidualny plan ucieczki, ale trzeba też wziąć coś pod uwagę — wskazuje.

Ppłk: najgorsze, co można zrobić, to ucieczka bez pomysłu

— Wyobraźmy sobie sytuację kryzysową — mówi Mariusz Paździoch. — Chwytamy za spakowany plecak ewakuacyjny i chcemy ruszać. Teraz pytanie, czym mamy się przemieszczać — wskazuje.

Samochód? Drogi mogą być zapchane. Może więc rower? Najważniejsze pytanie: gdzie chcemy dotrzeć

— podkreśla survivalowiec. — Ucieczka bez pomysłu, przykładowo do lasu, to najgorsza rzecz. Tracimy cztery ściany i dach nad głową, czyli ciepło i zabezpieczenie. Jeśli skażemy się na ucieczkę w chaosie, nie zabarykadujemy drzwi — wylicza rozmówca "Faktu".

Ile trzymać gotówki na wypadek wojny? Ppłk podpowiada Polakom

Plecak ewakuacyjny. Mapa, lekarstwa i taka żywność

Ekspert wskazuje, że jak każdy potrafi pracować z mapą, tak nie wszyscy potrafimy posługiwać się kompasem.

— Warto narysować wcześniej jakąś trasę, mapkę — podpowiada Mariusz Paździoch. — Jeśli rzeczywiście przyjdzie taki moment, że będziemy musieli opuścić domy, pamiętajmy o takich rzeczach jak naładowany telefon, najważniejsze dokumenty, coś ciepłego do przebrania, stale przyjmowane leki i lekka żywność. Wśród zaleceń RCB, które dotyczą plecaków ewakuacyjnych, jest gwizdek. Ucieczka to anonimowość, nikt raczej nie chce zostać odnaleziony — ocenia.

Ppłk podkreśla, że plecak "przetrwania" powinien być jak najlżejszy.

Zamiast śpiwora, polecam kurtkę puchową. Słoiki z pulpetami są zbędne, bardziej przydadzą się batony energetyczne i żywność liofilizowana

— wylicza. — Można kupić namioty ratownicze, czyli zwykłą folię NRC. Wprawdzie nie dają dużo ciepła, ale chronią od deszczu i wiatru — mówi Mariusz Paździoch.

Jedzenie na czarną godzinę. Wie, jak przetrwać i mówi, że "konserwy lepiej sobie darować"

/1

123RF / Archiwum prywatne

Niepewna sytuacja międzynarodowa i zagrożenie ze wschodu niepokoją wielu Polaków.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło