Widzowie nie zostawili suchej nitki na lokalu z "Kuchennych rewolucji". Właściciel robi dobrą minę do złej gry?

2 tygodni temu 13

"Kuchenne rewolucje" w si?dmym odcinku zawita?y do Baru Alpejskiego na Saskiej K?pie, kt?ry pozostawia? wiele do ?yczenia pod k?tem czysto?ci i jako?ci jedzenia. Widzowie byli oburzeni stanem lokalu. My wiemy, jak na te komentarze patrzy w?a?ciciel.

Magda Gessler KAPIF.pl, 'Kuchenne rewolucje' TVN

Magda Gessler miała trudne zadanie do wykonania - w Barze Alpejskim było mnóstwo kwestii do naprawy. Widzowie nie mogli uwierzyć własnym oczom, w jakich warunkach przygotowywane są posiłki. "Takim ludziom w ogóle nie powinno się pomagać, a od razu meldować do sanepidu", "Syf gorszy jak w stajni" - czytaliśmy na Facebooku. Postanowiliśmy skontaktować się z lokalem.

Zobacz wideo Dania na weselu, których należy unikać wg Gessler

"Kuchenne rewolucje" przyniosły oczekiwany skutek? Właściciel reaguje na hejt!

Widzowie mogli poznać warszawski bar z polską kuchnią, który początkowo prowadziła pani Danuta, a następnie interes przejął jej syn Andrzej. To był z pewnością jeden z bardziej emocjonujących odcinków programu. Właściciel w rozmowie z nami potwierdził, że po metamorfozie Magdy Gessler, wiedzie im się lepiej. - Jest większe zainteresowanie lokalem - dodał. Jak z kolei reaguje na krytyczne komentarze po odcinku? - My się nie przejmujemy. Ludzie jak przeżywają, to niech przeżywają. U nas jest już wszystko w porządku, więc nie ma czego się wstydzić. Po to była pani Magda, żeby było lepiej i pokazać nam, gdzie są błędy - usłyszeliśmy. Metamorfozę przeprowadzoną przez znaną restauratorkę ocenia bardzo pozytywnie.

Magda Gessler tak komentowała wizytę w kuchni w barze

Restauratorka z trudem przeszła przez całe zaplecze lokalu. - W życiu czegoś takiego nie widziałam - skomentowała Magda Gessler. Nie podobało jej się, w jakich warunkach przechowywano żywność. - Boże, śmierdzi grzybem - przekazała wprost. - To wszystko ma zniknąć stąd! - domagała się restauratorka. Takie komentarze padały na początku rewolucji. Przypomnijmy, że Gessler nie mogła ponadto przełknąć tego, co zaserwowano jej na talerzu. - Nie ma tutaj nic, co można zjeść - stwierdziła gorzko po spróbowaniu polskiego obiadu. Ciekawe, jak rewolucja wpłynie na funkcjonowanie lokalu po dłuższym czasie. Obecnie bar działa pod nową nazwą - Kolejka po Bryzol. Wnętrze nabrało kolorów, menu zostało odświeżone o kilka dań polecanych przez Magdę Gessler. Wprowadziła między innymi śledzia po japońsku, bryzol wołowy oraz chłodnik z botwinki.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło