Wiceminister o szczegółach nowego rozwiązania dla rodzących: stacja pośrednia zamiast porodówki

1 miesiąc temu 33
  • - W resorcie trwają analizy dostępności do oddziałów położniczych w Polsce - powiedział redakcji Rynku Zdrowia wiceminister Tomasz Maciejewski podczas XXI Forum Rynku Zdrowia 
  • Jak przekonywał, porodówki, gdzie odbywa się mała liczba porodów, nie są najbezpieczniejszym miejscem dla rodzących
  • Przypomniał, że w konsultacjach jest projekt rozporządzenia, które mówi o nowym "produkcie", mającym rozwiązać problem białych plam po zlikwidowaniu niektórych oddziałów
  • - Tam, gdzie brakuje porodówki, w SOR lub izbie przyjęć będzie dyżurowała położna - wyjaśnił. Odbierze poród lub zdecyduje o przewiezieniu ciężarnej, także z pomocą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, do specjalistycznego oddziału

Ministerstwo Zdrowia analizuje dostępność porodówek

- Trwają analizy dostępności do oddziałów położniczych w Polsce, ale też  zasięgu ich działania, patrząc m.in. na czas dojazdu. Te analizy są bardzo zaawansowane i już o nich dyskutowaliśmy z nadzorem krajowym, czyli krajowym konsultantem i konsultantami wojewódzkimi z zakresu położnictwa i ginekologii, krajową konsultant z zakresu neonatologii, z zakresu pielęgniarstwa położniczego. W tym gronie ten temat już romawialiśmy - wskazał wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski w rozmowie z Rynkiem Zdrowia.

Przypomniał, że w konsultacjach społecznych jest projekt rozporządzenia, który mówi o nowym "produkcie" w ramach kontraktowania NFZ. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa kobiet ciężarnych i rodzących w miejscach, gdzie dostęp do oddziałów jest już utrudniony, gdzie doszło do zamknięcia oddziałów.

"Wyłapać pacjentki z czynnikami ryzyka"

Jak wyjaśnił wiceminister, będzie to polegało na tym, że "w danym miejscu, w obrębie czy SOR-u, czy izby przyjęć będzie punkt, gdzie dyżurować ma położna, gdzie będzie zespół ratownictwa medycznego i w razie braku możliwości dojechania kobiety rodzącej do szpitala, w tym miejscu będzie mogła bezpiecznie urodzić".

- Ten punkt ma być takim miejscem zapewnienia ewentualnego porodu, gdyby nie można było dotrzeć do wskazanego oddziału położniczo-ginekologicznego - dodał wiceminister.

 - W tym miejscu musi być również poradnia czynna codziennie od godz. 8 do 18 przez 5 dni w tygodniu - poinformował.

Ponadto - jak tłumaczył - ta poradnia ma być też miejscem, które "ma wyłapać pacjentki z czynnikami ryzyka i one z założenia powinny być objęte opieką ośrodków specjalistycznych, a nie oddziału powiatowego na pierwszym stopniu opieki położniczej".

- Pełną gotowość wyraziło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które w ramach swoich obowiązków jest gotowe do transportu kobiety ciężarnej, czy kobiety z noworodkiem, bo oni są w tym zakresie również szkoleni i też są w gotowości do wykonywania swoich zadań, jeżeli taka potrzeba będzie - zapewnił.

Stacja pośrednia dla rodzących

Jak wyjaśnił, chodzi o zapewnienie rodzaju stacji pośredniej, jeżeli dojazd do porodówki jest dłuższy. Jeżeli kobieta dojedzie tam własnym samochodem, to dalej będzie miała zapewniony transport sanitarny do właściwego oddziału.

- Będzie tam bardzo duże zaangażowanie położnych. (...) I to jest miejsce, które chcemy już uruchomić, bo wiemy, że takie białe plamy zaczynają się pojawiać - przyznał wiceminister.

Jednocześnie stwierdził, że w resorcie praca trwa przede wszystkim nad tym, aby w sposób racjonalny zorganizować opiekę nad kobietami ciężarnymi w Polsce, dostosowując ją też do warunków demograficznych i spadającej z roku na rok liczby porodów.

- Więc tych oddziałów położniczych będziemy mniej potrzebowali - przyznał, zwracając też uwagę na to, że "aby oddział był bezpieczny dla kobiety rodzącej, musi się tam odbywać odpowiednia liczba procedur, żeby personel potrafił udzielić właściwej pomocy".

- Jeżeli odbywa się mniej niż jeden poród dziennie, to naprawdę nie jest to najbezpieczniejsze miejsce do rodzących — ocenił.

Kluczowe 25 km i lepszy dostęp do porodówek. Zmiany od nowego roku

Projekt rozporządzenia dotyczący świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego pod koniec października trafił do konsultacji.

Przepisy mają umożliwić realizację opieki nad ciężarną albo rodzącą u świadczeniodawców realizujących świadczenia w IP lub SOR w lokalizacjach oddalonych o ponad 25 km od najbliższej porodówki.

W sytuacji stwierdzenia wskazań do hospitalizacji w oddziale położniczo-ginekologicznym lub neonatologicznym będzie zapewniany transport i przekazanie kobiety lub noworodka pod opiekę innego świadczeniodawcy posiadającego wspomniane oddziały.

Jak czytamy w OSR, planuje się, że świadczenie gwarantowane będzie realizowane przez położną przez:

  • dokonanie oceny stanu klinicznego kobiety w ciąży lub kobiety rodzącej,
  • wykrycie czynników ryzyka oraz wczesne wykrycie patologii ciąży, porodu albo połogu, oraz wydanie zaleceń kobiecie w ciąży dotyczących dalszego sposobu leczenia, żywienia, pielęgnowania lub trybu życia,
  • zapewnienie ciągłości opieki nad kobietą rodzącą w czasie porodu albo w połogu oraz nad noworodkiem.

Ponadto w sytuacji stwierdzenia wskazań do hospitalizacji w oddziale położniczo-ginekologicznym lub neonatologicznym będzie zapewniany transport i przekazanie kobiety w ciąży, kobiety rodzącej, kobiety w połogu lub noworodka pod opiekę innego świadczeniodawcy posiadającego wspomniane oddziały.

Placówka realizująca świadczenie „Opieka nad kobietą w ciąży lub kobietą rodzącą realizowana przez położną” będzie obowiązany zapewnić dostęp do środka transportu dostosowanego do przewozu kobiety w ciąży, kobiety rodzącej albo kobiety w połogu lub noworodka. Transport będzie realizowany przez zespół składający się z trzech osób wykonujących zawód medyczny, w tym położnej i dwóch ratowników medycznych - wyjaśnia MZ w OSR.

Przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło