Ukraina ma ingerować w proces wyborczy na Węgrzech
- Ukraina jest głęboko zaangażowana w wywieranie wpływu na wybory parlamentarne na Węgrzech w 2026 roku i jest oczywiste, że próbuje to zrobić za pośrednictwem partii TISZA - powiedział w opublikowanym na Facebooku nagraniu Szijjarto.
Polityk odniósł się do doniesień prorządowego portalu Index, który napisał, że w tworzenie aplikacji mobilnej TISZY mogła być zaangażowana firma z Ukrainy. W artykule napisano też, że z aplikacji wyciekły dane osobowe 18 tys. użytkowników. TISZA - w udostępnionym portalowi Telex komunikacie - zaprzeczyła oskarżeniom. „Nie doszło do żadnego wycieku danych. Dane są przetwarzane zgodnie z prawem” – napisano. TISZA dodała, że ukraińska firma PettersonApps nie brała udziału w rozwoju aplikacji, którą - jak podkreślono - stworzyli węgierscy eksperci.
- Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości co do ingerencji Ukrainy, to (sprawa ta) to potwierdza – stwierdził Szijjarto. Ostrzegł, że celem Ukrainy jest „ukształtowanie wyniku wyborów na Węgrzech w taki sposób, aby lepiej służył on jej interesom”.
- Jeśli rząd narodowy pozostanie u władzy, decyzje Węgier będą służyć wyłącznie węgierskim interesom narodowym. Oznacza to, że Ukraina nie zostanie członkiem UE. Nie pozwolimy Brukseli na uwolnienie ukraińskich mafii, produktów rolnych niskiej jakości ani wciągnięcie UE w wojnę - zapewnił szef węgierskiej dyplomacji. W jego ocenie „marionetkowy rząd brukselski” w Budapeszcie usunąłby wszelkie przeszkody na drodze Ukrainy do UE, dlatego „jasne jest, czego Kijów chce od naszych wyborów i za pośrednictwem kogo zamierza to osiągnąć”.
Orban pisze o "ukraińskich powiązaniach" opozycyjnej partii TISZA
Premier Orban, odnosząc się do informacji portalu Index, napisał na Facebooku: „TISZA: zrobiona na Ukrainie”. „Ukraińskie powiązania TISZY stają się jasne. Można debatować o świecie, o sprawach kraju, o polityce zagranicznej i można myśleć inaczej, (...) ale nie da się prowadzić polityki zagranicznej, jeśli zobowiąże się do posłuszeństwa obcemu państwu. I nie da się prowadzić polityki zagranicznej, jeśli w czasie wojny dostosowywanie się do innych jest ważniejsze niż interesy ojczyzny” - stwierdził węgierski premier.
W odpowiedzi na oskarżenia lider TISZY Peter Magyar zwrócił się do Orbana, pisząc na portalach społecznościowych: „Daremne jest oczekiwanie, by ktoś, kogo program jest pisany przez rosyjskich szpiegów, kto zasiada w otwarcie prorosyjskiej grupie Parlamentu Europejskiego, kogo największym entuzjastą jest prezydent Rosji, a którego kampanią zarządzają Rosjanie, będzie bronił interesów Węgier”.
Magyar, nawołując do poparcia jego partii i odsunięcia Orbana od władzy, stwierdził, że „jego skorumpowany reżim odsunąłby nas na wschód od Europy i NATO”. Przedstawiając wyborcom alternatywę, zobowiązał się do „podążania śladami Św. Stefana (pierwszego króla Węgier - PAP) i utrzymania kraju w Europie i zachodnim systemie sojuszniczym, transparentnego życia publicznego, zerwania z propagandą i stworzenia funkcjonujących i humanitarnych Węgier”.
Rząd Węgier sprzeciwia się przystąpieniu Ukrainy do UE i od lutego blokuje otwarcie tzw. pierwszego klastra w negocjacjach Kijowa z Brukselą. Spór dotyczy obowiązującej od ponad 10 lat ukraińskiej ustawy językowej, która zdaniem Budapesztu ogranicza prawo do używania języków mniejszości, w tym mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu.
W 2023 roku parlament w Kijowie przyjął nową ustawę o mniejszościach narodowych, która uwzględniła wymogi Rady Europy. Ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Węgier Tamas Menczer uznał jednak wprowadzone zmiany za niewystarczające. Ponadto w ocenie władz węgierskich przystąpienie Ukrainy do UE miałoby negatywny wpływ na gospodarkę i bezpieczeństwo Węgier oraz całej Wspólnoty.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo