Ważny trop ws. dywersji na torach. Chodzi o telefony służące do detonacji ładunków wybuchowych

1 miesiąc temu 17
  • Służby wiedzą, kto zakupił dwie karty SIM do telefonów służących do zdetonowania ładunków na torach trasy kolejowej Warszawa-Lublin - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada. To nowe informacje na temat aktu dywersji w okolicach miejscowości Mika na Mazowszu.

    Eksplozja na torach miała być zainicjowana zdalnie - z użyciem telefonów komórkowych. Jeden ładunek zdetonowano, drugi - z niewyjaśnionych przyczyn nie eksplodował.

    Funkcjonariusze zabezpieczyli karty SIM z odnalezionych urządzeń. Na ich podstawie udało się dotrzeć do danych paszportu, na który te karty zakupiono.

    Z tego co nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, mowa o kartach SIM polskiego operatora. Jak usłyszał nasz reporter, to bardzo ważny trop w wykryciu sprawców dywersji na torach, mimo że właściciel paszportu, na które zarejestrowano karty, wcale nie musi być poszukiwanym sabotażystą.

    Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie tego aktu dywersji, za który grozi minimum 10 lat więzienia do dożywocia. Powołano specjalny zespół śledczy składający się z prokuratorów, policjantów z CBŚP oraz funkcjonariuszy ABW.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przeczytaj źródło