Wasze aktywa trafią na blockchain, z zarządzać nimi będzie AI – mówi polski autorytet w cyfrowym świecie

1 dzień temu 628
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Tomasz Goss-Strzelecki2025-06-13 06:00zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl

publikacja
2025-06-13 06:00

Ten rok jest przełomowy, jeśli chodzi o wykorzystywanie blockchaina przez instytucje finansowe – przekonuje w rozmowie z Bankier.pl Tomasz Stańczak, dyrektor wykonawczy Fundacji Ethereum, odpowiadającej za rozwój protokołu, na którym działa m.in. druga pod względem ważności kryptowaluta na świecie.

Wasze aktywa trafią na blockchain, z zarządzać nimi będzie AI – mówi polski autorytet w cyfrowym świecie
Wasze aktywa trafią na blockchain, z zarządzać nimi będzie AI – mówi polski autorytet w cyfrowym świecie
/ Nethermind

Tomasz Stańczak śmiało zasługuje na określenie jednego z najważniejszych obecnie, o ile nie najważniejszego Polaka w branży blockchain. Od marca tego roku nasz rozmówca współzarządza (wraz z pochodzącą z Tajwanu Hsiao-Wei Wang) instytucją o nazwie Ethereum Foundation, która odpowiada za rozwój protokołu Ethereum. To na tym protokole tzw. łańcucha bloków (blockchain) oparta jest druga co do ważności kryptowaluta na świecie – ether – oraz cały ekosystem, w którym uruchamiane są kolejne cyfrowe tokeny, zapisywane są aktywa, a obecnie – coraz częściej oferowane cyfrowe fundusze zarządzające miliardami dolarów.

Fundusz BlackRock już działa na blockchainie

Tomasz Stańczak jest przekonany, że aktualnie znajdujemy się w kluczowym momencie dla tego rynku. – Myślę, że ten rok jest przełomowy, jeśli chodzi o wykorzystywanie blockchaina przez instytucje finansowe. Chodzi głównie o Stany Zjednoczone, gdzie zmieniły się regulacje i wiele instytucji otrzymało zielone światło m.in. do zastosowania stablecoinów (kryptowalut, które mają stałą wartość względem dolara lub innych walut fiducjarnych – red.) w transakcjach czy do zapisywania swoich aktywów pod postacią cyfrowych tokenów na blockchainie – mówi Bankierowi.pl Tomasz Stańczak.

– Już w tym momencie mówimy o wielomiliardowych funduszach. Przykładem jest BlackRock, który w zeszłym roku uruchomił na blockchainie Ethereum fundusz BUIDL, który ma aktualnie 3 mld dolarów aktywów – wskazuje Stańczak.

Pełna nazwa tego funduszu to BlackRock USD Institutional Digital Liquidity Fund. Emituje on tokeny o jednostkowej wartości 1 dolara i co miesiąc wypłaca inwestorom dywidendę, która pochodzi z odsetek, jakie fundusz zarabia na inwestycjach m.in. w amerykańskie bony skarbowe i transakcje repo. Różnica względem funduszy z „realnego” świata polega m.in. na tym, że inwestorzy mogą handlować tokenami funduszu swobodnie przez całą dobę, a wszystkie transakcje zapisywane są na blockchainie, przez co łatwo sprawdzić, do jakiego „cyfrowego użytkownika” są one w danym momencie przypisane.

– Spodziewamy się, że tego typu rozwiązań będzie szybko przybywać, i może nagle się okazać, że na blockchainie są już fundusze warte na przykład bilion dolarów – podkreśla Stańczak.

Jak wskazuje, budowaniem rozwiązań finansowych na blockchainie zainteresowanych jest dużo więcej znanych instytucji, także banków europejskich takich jak hiszpański Santander czy szwajcarski UBS. – W przypadku polskiego rynku również mamy przykłady banków, które eksperymentowały z Ethereum – dodaje Stańczak.

„Nauczyłem się, czym jest Ethereum, i założyłem własną firmę”

Jak nasz rozmówca znalazł się w Ethereum Foundation?

– Wszystko zaczęło się siedem lat temu. Pracowałem w Londynie jako programista, przygotowując aplikację do handlu walutami dla jednego z banków. Zainteresowałem się wówczas blockchainem, poszedłem na jeden z meetupów, nauczyłem się, czym jest Ethereum. I stwierdziłem, że stworzę własną firmę, Nethermind, która będzie budować rozwiązania oparte na blockchainie Ethereum. Firma szybko stała się jednym z tzw. core developerów: stworzyliśmy jednego z głównych klientów dla sieci Ethereum. Potem nastąpiły lata pracy i budowania wielu rozwiązań. Dzięki temu Nethermind, a tym samym i ja, staliśmy się częścią społeczności, która ma istotny wpływ na rozwój sieci. W pewnym momencie dostałem zaproszenie, aby dołączyć do Ethereum Foundation jako dyrektor wykonawczy. To nastąpiło w tym roku – tłumaczy Tomasz Stańczak.

Czy zajmuje się fundacja? – Do zadań Ethereum Foundation należy zapewnienie utrzymania rozwoju protokołu oraz jego kluczowych wartości – takich jak prywatność, otwarty kod źródłowy, bezpieczeństwo czy odporność na blokowanie dostępu. Chodzi o to, żeby nie mogło dojść do swego rodzaju cenzury, żeby nikt nie mógł ograniczyć możliwości wykonywania transakcji na protokole – tłumaczy Stańczak.

– Fundacja to około 250 osób pracujących nad badaniami m.in. w zakresie rozwoju protokołu, jego definicji, skalowalności, nad badaniami w zakresie kryptografii, która leży u podstaw protokołu. Ale poza tym sieć Ethereum jest rozwijana niezależne od fundacji, przez tysiące osób na całym świecie, które mają własne firmy czy po prostu kontrybuują do kodu źródłowego – wyjaśnia Stańczak. Jeśli chodzi o finansowanie, fundacja dysponuje około 700 mln dolarów aktywów, z których główna część jest utrzymywana w kryptowalucie ETH, czyli ether.

Twórcą Ethereum i kryptowaluty ether jest Vitalik Buterin, pochodzący z Rosji kanadyjski programista (przeprowadził się do Kanady wraz z rodzicami w wieku 6 lat). Powołał on do życia blockchain Ethereum w 2015 roku. Dziś zasiada na czele rady Ethereum Foundation i wyznacza główne kierunki rozwoju blockchaina. Ale zarządzanie fundacją należy m.in. do Tomasza Stańczaka.

Technologia bardziej godna zaufania niż ludzie?

Jak nasz rozmówca podsumuje dotychczasowe 10 lat istnienia Ethereum?

– Początek to była eksploracja i eksperymenty, ekscytacja tym, że budujemy nowe systemy ekonomiczne dla świata. Następnie mniej więcej między 2018 a 2020 rokiem nastąpił okres tak zwanej kryptozimy, kiedy zaczęło brakować kapitału na rozwój technologii i trudno było wierzyć, że wszystko idzie w dobrym kierunku. I potem nagle, w latach 2020-2021, znowu nastąpiło odbicie i wzrost zainteresowania rozwojem sieci. Był to też moment, kiedy pojawiło się poczucie większej odpowiedzialności, bo kryptowalutami i rozwiązaniami blockchainowymi zaczęli się interesować więksi gracze – instytucje finansowe, banki czy rządy. Fakt, że w grę zaczął wchodzić kapitał wart setki milionów czy miliardy dolarów, sprawił, że aspekt eksperymentowania i „zabawy” z blockchainem odszedł trochę na bok, a większość społeczności bardziej skupia się obecnie na kwestiach związanych z bezpieczeństwem – tłumaczy Stańczak.

Menedżer Ethereum Foundation mocno podkreśla, że chodzi o ogromne pieniądze i właśnie z tego powodu tak ważne jest bezpieczeństwo. – Na rynku tzw. tradycyjnych finansów podstawą funkcjonowania jest wzajemne zaufanie pomiędzy instytucjami czy pośrednikami. W przypadku blockchaina to zaufanie jest przenoszone na protokół, na rządzące nim zasady bezpieczeństwa i jasny opis interakcji. Jeżeli przypomnimy sobie globalny kryzys finansowy z lat 2008-2009, to problemy wówczas wzięły się właśnie z braku zaufania – nie do końca było wiadomo, kto komu jest winny pieniądze. W przypadku blockchaina jest to dużo prostsze, ponieważ zasady są jasno określone i każdy może prześledzić wszystkie transakcje – dodaje Tomasz Stańczak.

Nethermind

DeFi na fali. „Wartość aktywów na blockchainie się zwielokrotni”

Jest on wielkim optymistą, jeśli chodzi o rozwój tzw. zdecentralizowanych finansów (DeFi), opartych na blockchainie, jak też internetu nowej generacji Web3, w którym kluczowe znaczenie mają blockchain czy AI. – Oczekujemy, że stopniowo w zasadzie cała światowa gospodarka przesuwać się będzie w kierunku rozwiązań cyfrowych. O ile można szacować, że dzisiaj na blockchainie jest zgromadzonych poniżej 1% wszystkich aktywów finansowych na świecie, to wartość ta na pewno się zwielokrotni i za jakiś czas stokenizowanych będzie nawet kilkadziesiąt procent światowych aktywów – przewiduje.

Jak już wspomnieliśmy, podstawową kryptowalutą funkcjonującą w sieci Ethereum jest ether, którego kapitalizacja wynosi aktualnie około 310 mld dolarów. Plasuje się on pod tym względem na drugim miejscu, za bitcoinem. Jednak między nimi jest dość spora przepaść, gdyż bitcoin ma kapitalizację przeszło 2,1 bln dolarów, czyli kilka razy większą.

Z drugiej strony to do Ethereum należy pozycja zdecydowanego lidera, jeśli chodzi o zdecentralizowane finanse. – W tym momencie na Ethereum przypada pomiędzy 60 a 80 proc. rynku aktywów cyfrowych – stablecoinów, stokenizowanych tzw. real world assets czy funduszy – zaznacza Tomasz Stańczak.

Sieć Ethereum jest swoistym fundamentem (tzw. Layer 1) pozwalającym uruchamiać inne tokeny czy wręcz całe aplikacje, które opierają się na jej działaniu (tzw. Layer 2). – Ethereum pozwala zaprogramować przepływy pieniężne, kontrakty finansowe czy prawne. Istotne jest też to, że możemy w tej sieci funkcjonować z naszą prawdziwą tożsamością lub całkowicie anonimowo – w zależności od założeń danego rozwiązania – podkreśla Tomasz Stańczak.

AI będzie zarządzać pieniędzmi. Co z halucynacjami?

Zwraca on uwagę na coraz większe znaczenie automatyzacji i rozwiązań AI w rozwoju rynku cyfrowych finansów. – Rozwiązania cyfrowe pozwolą na to, aby duża część gospodarki była zautomatyzowana. Systemy agentów AI będą mogły nas zastępować w coraz większej liczbie zadań, w tym również w zarządzaniu pieniędzmi czy aktywami. A jeżeli agenci AI mają się tym zajmować, to najbardziej naturalne jest, aby te aktywa również były reprezentowane cyfrowo – podkreśla Stańczak.

Najbardziej powszechną słabością sztucznej inteligencji jest jednak skłonność do „halucynacji”, co ogranicza jej wykorzystanie w dziedzinach wymagających precyzji, do jakich należą m.in. rachunkowość czy zarządzanie finansami. – Dlatego w rękach finansowego agenta AI będą decyzje tylko co do ogólnych kierunków inwestycji, a np. do szczegółowych obliczeń będzie stosowane to samo oprogramowanie, z jakiego korzystają dzisiaj zarządzający z firm finansowych – przewiduje Tomasz Stańczak.

Oczekiwanie na kolejną odsłonę metaverse

Warto dodać, że blockchain ethereum nie służy tylko branży finansowej. Korzystają z niego m.in. również firmy technologiczne czy branża rozrywkowa. – Google czy Microsoft utrzymują węzły sieci Ethereum i budują rozwiązania w oparciu o tę sieć. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest World Chain, czyli nowa warstwa blockchain (tzw. Layer 2) działająca na Ethereum, a opierająca się na tzw. dowodzie bycia człowiekiem (proof of humanity). Potwierdzanie odbywa się za pomocą sieci urządzeń, tzw. orbów, które skanują tęczówkę oka – mówi Stańczak.

Kilka lat temu modne stało się tworzenie na bazie ethereum tzw. NFT, czyli tokenów potwierdzających własność różnego rodzaju cyfrowych „dzieł sztuki” – obrazków czy utworów muzycznych, którymi można było handlować. Jednak moda ta przeminęła, a dziś, jak wskazuje Tomasz Stańczak, branża mocno liczy m.in. na kolejną odsłonę metaverse, czyli wirtualnego cyfrowego świata, w którym blockchain może stanowić podstawę całej gospodarki.

„”

Źródło:

Przeczytaj źródło