Walki w szpitalu w Stefie Gazy. Uzbrojony klan wystąpił przeciwko Hamasowi

7 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Doszło do wymiany ognia pomiędzy Hamasem a uzbrojonymi członkami wpływowego palestyńskiego klanu - donosi Times of Israel, powołując się na palestyńskie media. Zdarzenie miało mieć miejsce w czwartek w szpitalu Nasser w Chan Junus, czyli mieście leżącym w południowej części Strefy Gazy.

W czwartek miało dojść do konfrontacji między członkami palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas a uzbrojonymi członkami wpływowego klanu rodziny Barbakh w szpitalu Nasser w Chan Junus na południu Strefy Gazy - informuje izraelski portal.

ZOBACZ: Iran chce "zwiększyć precyzję ataków". Metody uczył się od Rosji i Hamasu

"Na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych uchwycono odgłosy strzałów, które padły podczas konfrontacji, a w pobliżu szpitala widać spalone pojazdy i uszkodzony sprzęt" - czytamy. Jak na razie, nie ma informacji o ewentualnych ofiarach tegoż starcia.

Media: Walki w szpitalu w Chan Junus. Hamas starł się z lokalnym klanem

Kierowane przez Hamas gazańskie ministerstwo spraw wewnętrznych przekazało, że "uzbrojone osoby działające wbrew prawu" weszły do wspomnianego szpitala, po czym otworzyły ogień z broni wewnątrz placówki, podpaliły karetki pogotowia i zniszczyły tamtejszy sprzęt.

Na przeciw członkom klanu miała wyjść milicja Hamasu, której członkowie podobno starli się z uzbrojonymi mężczyznami, a następnie wydaliła ich ze szpitala, kilkoro z nich aresztując. 

ZOBACZ: "491 dni piekła niewoli". Kolejna tura wymiany jeńców między Izraelem a Hamasem

"Gazańskie media przeciwne Hamasowi podają jednak inną wersję wydarzeń, wskazując, że członkowie "Jednostki Sahm" Hamasu - której zadaniem jest egzekwowanie porządku i ściganie osób oskarżonych o kradzież lub współpracę z Izraelem - zabili członka rodziny Barbakh, a następnie uciekli do szpitala Nassera" - opisuje Times of Israel.

Następnie za członkami Hamasu w pościg mieli ruszyć uzbrojeni przedstawiciele klanu Barbakh, co doprowadziło do konfrontacji. Z doniesień lokalnych mediów wynika, że siły Hamasu wykorzystały karetki pogotowia i strzelały w kierunku domów należących do członków wspomnianej rodziny. 

Kanał na Telegramie powiązany z jednostką Sahm przekazał, że Hamas wystąpił przeciwko członkowi klanu, który miał być zamieszany w kradzież pomocy humanitarnej wjeżdżającej do Strefy Gazy. W poście nie doprecyzowano jednak, jaki los spotkał ową osobę. 

ZOBACZ: Donald Trump przestrzega Izrael. "Nie zrzucaj tych bomb"

Przypomnijmy: w Strefie Gazy trwa wojna, której bezpośrednim przyczynkiem był atak Hamasu 7 października 2023 r. na południe Izraela. W jego wyniku zginęło około 1200 osób, a 251 zostało porwanych wgłąb palestyńskiego terytorium. Kilkudziesięciu zakładników wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Według danych kontrolowanej przez Hamas administracji izraelski odwet pochłonął już życie około 56,2 tys. Palestyńczyków, głównie cywilów.

Źródło: Times of Israel

nn / mjo / polsatnews.pl

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło