Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek ogłosił odwołanie kolejnych 25 prezesów i wiceprezesów sądów, argumentując to koniecznością ochrony niezależności wymiaru sprawiedliwości. Uczynił to wbrew negatywnej opinii kolegium sądów. Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski uważa, że szef resortu sprawiedliwości „poniesie odpowiedzialność prawną”.
Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek poinformował o odwołaniu 25 prezesów i wiceprezesów sądów. To już 45 osób, które straciły funkcje od początku jego kadencji. Resort uzasadnia decyzję potrzebą przywrócenia niezależności wymiaru sprawiedliwości i eliminowania wpływów związanych z wadliwie powołaną Krajową Radą Sądownictwa.
– Dobrze, że minister Waldemar Żurek podjął decyzję, na którą wcześniej nie zdecydował się Adam Bodnar. Przepisy przewidują, że w przypadku braku opinii KRS lub gdyby była ona negatywna, minister nie mógłby tak postąpić. Z orzeczeń europejskich trybunałów wynika jednak, że obecna KRS nie jest organem konstytucyjnym – stwierdził Bartłomiej Przymusiński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, w rozmowie z „Wprost”.Powody odwołań i wątpliwości wokół KRS
Waldemar Żurek wyjaśnił, że jego decyzja obejmuje osoby, które uczestniczyły w procedurach awansowych przed KRS lub wspierały jej kandydatów. Zdaniem ministra ich dalsze urzędowanie mogłoby podważać zaufanie obywateli do sądów.
– Dobro wymiaru sprawiedliwości wymaga odważnych decyzji. Nie można pozostawiać na kluczowych stanowiskach osób, które uczestniczyły w upolitycznionej procedurze awansowej przed wadliwie powołaną Krajową Radą Sądownictwa – podkreślił Waldemar Żurek na stronie resortu.
Resort zwraca uwagę, że obecna KRS została wybrana w sposób sprzeczny z Konstytucją RP i standardami międzynarodowymi, a jej opinie nie mogą być traktowane jako rozstrzygające.
Krytyka opozycji: To działania niezgodne z prawem
Decyzja ministra spotkała się z ostrą krytyką opozycji. – Waldemar Żurek odwołał kolejnych prezesów i wiceprezesów sądów pomimo negatywnej opinii kolegium sądów. Innymi słowy, po raz kolejny podjął działania niezgodne z prawem. Poniesie odpowiedzialność prawną za swoje działania – powiedział Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z „Wprost”.
Odmiennego zdania jest Bartłomiej Przymusiński. – Oczekiwanie na stanowisko KRS niczego by więc nie wniosło, bo nie byłaby to opinia organu konstytucyjnego. W konsekwencji opinia kolegium nie może mieć charakteru wiążącego. Co więcej, należy podkreślić, że kolegium nie jest organem samorządu sędziowskiego. Trudno je za taki uznać, skoro składa się wyłącznie z prezesów sądów – mówi dla „Wprost” prezes Iustitii.
Minister podkreślił, że opinie kolegiów nie mają charakteru wiążącego, ponieważ organy te zostały ukształtowane na podstawie przepisów ograniczających samorząd sędziowski. Większość członków kolegiów wyznaczał były minister Zbigniew Ziobro.
W poście opublikowanym na platformie X resort zaznaczył, że zmiany w kierownictwie sądów są elementem odbudowy zaufania do wymiaru sprawiedliwości i przywracania jego niezależności.




English (US) ·
Polish (PL) ·