Wał przeciwpowodziowy w Świętym Gaju został przerwany. Rolnicy są załamani i obwiniają Wody Polskie. Te odpowiadają: "wszystkie wały na Żuławach są w bardzo złym stanie, są do granic nasączone wodą, są jak gąbka".

Wał przeciwpowodziowy w Świętym Gaju przerwany. Trwa akcja służb
W czwartek (31 lipca) w miejscowości Święty Gaj (powiat elbląski, województwo warmińsko-mazurskie) doszło do uszkodzenia wału przeciwpowodziowego na rzece Dzierzgonce. Woda rozlała się na teren naturalnego polderu. Przeprowadzono akcję, podczas której ze śmigłowca zrzucano worki z piaskiem. Mimo tego w piątek rano zerwaniu uległ kolejny fragment wału, a woda zalała ponad 100 hektarów gruntów położonych poniżej poziomu morza. - Wojsko zrzuciło w sumie 149 worków z piaskiem. A już rano okazało się, że obok powstała kolejna, taka sama wyrwa, długa na około 10 metrów - przekazał Grzegorz Różański z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej.
Rolnicy są załamani. "Sytuacja jest dramatyczna"
W piątek ponownie mają być zrzucane worki z piaskiem, jednak - jak podkreśla dyrektor Wód Polskich w Gdańsku Andrzej Ryński - wszystkie wały na Żuławach są w bardzo złym stanie. - Są do granic nasączone wodą, są jak gąbka. Niemal na całych Żuławach spadło bardzo dużo deszczu, wszystko jest przesiąknięte - powiedział. TVN24 rozmawiał z rolnikiem Mariuszem Abramowskim. - Sytuacja jest dramatyczna, bo wał na rzece został przerwany i woda wlewa się w pola - stwierdził. Jak dodał, 75 procent powierzchni jego gospodarstwa jest w opłakanym stanie. - Tych zbiorów nie da się uratować, to jest pewne - zauważył.
Zobacz wideo Lądek-Zdrój - miasto w ruinie. Tak wygląda dwa tygodnie po powodzi
Czytaj także: Pieskow zaskoczył słowami o Putinie. Tego przywódca Rosji nigdy nie robi.
Źródła: TVN24, Państwowa Straż Pożarna na X, KWP w Olsztynie na X