Kiedy odkrywamy własną słabość, odruchowo chcemy się natychmiast zasłonić, to całkiem naturalne. Podobnie dzieje się i w życiu duchowym, wobec różnych trudnych pytań albo kiedy mierzymy się ze swoim grzechem. Umieć wtedy wołać o ratunek do potężnego Boga też wydawać się może czymś naturalnym, słusznym. A jednak trudno nam przychodzi.
Niekiedy zatracamy się w jakiejś analizie własnych uczuć, niemal delektujemy się własnym żalem albo przeciwnie, nadmiernie racjonalizujemy swój stan, szukając coraz to nowych argumentów na usprawiedliwienie samych siebie. Stawiamy pytania Bogu, choć wcale nie oczekujemy Jego odpowiedzi, nie jesteśmy gotowi na nią…
Próbować w pokorze serca uciekać się pod Jego osłonę może być jedyną drogą wyjścia z tej patowej sytuacji. Dlatego uciekaj, moje serce, uciekaj!

1 dzień temu
11




English (US) ·
Polish (PL) ·