Wybrzeże Szwecji, nieopodal miejscowości Dalaro. Na głębokości 28 metrów nurkowie znaleźli prawdziwy skarb – drewniany statek sprzed 500 lat, wypełniony wytwarzanym wówczas stopem żelaza, zwanym osmium. Ładunek i statek wydają się być w idealnym stanie. Jedynie zewnętrzne burty i maszt porośnięte są falującą, morską roślinnością oraz najrozmaitszymi skorupiakami. Wokół wraku kręcą się ryby, a w jego zakamarkach kryją się krewetki.
To odkrycie, które w listopadzie 2021 r. wywołało prawdziwą sensację, pokazuje, że zatopiony drewniany wrak może przetrwać bardzo długo, zwłaszcza w ciemnych, niezbyt mocno zasolonych morzach takich jak Bałtyk. I że aktywnie korzystają z niego morskie organizmy. Nowe analizy naukowców pokazują, że trzy miliony wraków, które zalegają na morskim dnie, mogą być prawdziwym zalążkiem życia. Ale mogą być też dla żywych organizmów ogromnym zagrożeniem.