Data utworzenia: 6 października 2025, 22:20.
Wystarczy zejść do sklepu za rogiem lub wpaść na stację benzynową — półki uginają się od butelek. Alkohol w Polsce jest dziś dosłownie na każdym kroku, a wielu Polaków ma tego coraz bardziej dość. W całym kraju przypada jeden punkt sprzedaży na zaledwie 303 mieszkańców, a w samym sercu Warszawy — w Śródmieściu — działają aż 22 sklepy z alkoholem na kilometr kwadratowy. Nie dziwi więc, że siedem na dziesięć osób (68,6 proc.) uważa, że alkohol jest w naszym kraju zbyt łatwo dostępny — wynika z najnowszego sondażu.
Sklepy monopolowe są dosłownie na każdym kroku, a w kraju przypada już jeden punkt sprzedaży na 303 mieszkańców. To oznacza, że gdziekolwiek pójdziesz — alkohol masz na wyciągnięcie ręki. Tak wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Aż 68,6 proc. ankietowanych uważa, że alkohol w Polsce jest zbyt łatwo dostępny.
Starsi biją na alarm, młodzi wzruszają ramionami
Sondaż pokazuje ogromne różnice pokoleniowe. Największymi krytykami łatwego dostępu do alkoholu są Polacy w wieku od 50 do 59 lat — aż 85 proc. z nich uważa, że butelki są dziś dosłownie na każdym kroku
Zdecydowanie mniej dostrzegają ten problem młodsi — w grupie wiekowej 18–29 lat taką opinię podziela tylko 45 proc. respondentów.
Co ciekawe, to kobiety (84 proc.) częściej niż mężczyźni (59 proc.) zwracają uwagę na przesycenie przestrzeni publicznej alkoholem.
Najbardziej wyczuleni są też mieszkańcy dużych miast — w aglomeracjach powyżej 250 tys. mieszkańców aż 96 proc. badanych mówi o zbyt dużej dostępności trunków.
Polityka też ma znaczenie
Wyniki pokazują też podziały polityczne. Najostrzej dostępność alkoholu oceniają wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości — to właśnie oni najczęściej odpowiadali "zdecydowanie tak".
Na drugim biegunie znaleźli się sympatycy Konfederacji, którzy rzadziej widzą w tym problem.
Bielany bez nocnej prohibicji. Burmistrz mówi o "absurdzie" decyzji
Alkohol na każdym rogu i rekordy w sklepach
Jak zauważa "Rzeczpospolita", w Polsce na jeden sklep z alkoholem przypada zaledwie 303 mieszkańców. Punkty sprzedaży są dosłownie wszędzie — od centrów handlowych po małe osiedla.
Eksperci biją na alarm: problemem nie jest już tylko liczba sklepów, ale też coraz niższe ceny. Z danych Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom wynika, że:
- w 2002 r. za przeciętne miesięczne wynagrodzenie można było kupić 90 butelek wódki,
- w 2024 r. — już 238 butelek wódki;
Podobnie z piwem — kiedyś 796, a dziś aż 2103 butelki.
Nigdy w historii Polski alkohol nie był tak dostępny i tak tani.
Ministerstwo Zdrowia zabiera głos. Chodzi o sprzedaż alkoholu na stacjach paliw
Nie wszyscy widzą problem
Nie wszyscy jednak biją na alarm. 21,4 proc. badanych uważa, że dostępność alkoholu wcale nie jest przesadzona, a 2,9 proc. jest tego absolutnie pewna. Kolejne 7,1 proc. po prostu nie ma zdania.
Sondaż IBRiS został przeprowadzony 26–27 września 2025 r. na reprezentatywnej grupie 1073 osób.
Producenci alkoholu wychowują nowe pokolenie pijących Polaków. Ekspert nie ma złudzeń
Źródło: Rp.pl

1 miesiąc temu
32






English (US) ·
Polish (PL) ·