Uwielbiana gwiazda ma raka okrężnicy. Diagnoza wstrząsnęła nią do głębi. Fani zatrwożeni

13 godziny temu 5

Aktorka, którą pokochały miliony, znana z jednej z najdłuższych ról w historii telewizji, wyznała prawdę. Opowiedziała o walce z poważną chorobą.

Pół wieku w Salem i walka o zdrowie

W świecie telewizji są kariery i są instytucje. Suzanne Rogers, a właściwie Suzanne Cecelia Crumpler, zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii. Urodzona w 1943 roku amerykańska aktorka od niemal pięciu dekad jest nieodłączną częścią jednej z najdłuższych oper mydlanych w historii USA, czyli "Dni naszego życia" (Days of Our Lives). Patrząc na jej osiągnięcia, można odnieść wrażenie, że dla niej czas zatrzymał się w fikcyjnym miasteczku Salem, bo od 1973 roku wciela się nieprzerwanie w postać Maggie Horton Kiriakis.

To jest ten typ aktorskiej historii, który rzadko się zdarza. Rogers nie tylko zdobyła ikoniczny status, ale stała się również symbolem długowieczności roli na tle amerykańskiej telewizji. Trzeba pamiętać, że mowa tu o serialu, w którym obsada zmienia się szybciej niż trendy modowe. Jej przywiązanie do postaci, którą grała już w latach 70., przyniosło jej zasłużone uznanie. W 1979 roku, jako pierwsza w historii, odebrała Daytime Emmy Award dla Najlepszej Aktorki Drugoplanowej w Serialu Dramatycznym. Do tego dochodzą liczne wyróżnienia, w tym Nagroda Soap Opera Digest – dowód na to, że widzowie kochają Maggie.

Uwielbiana gwiazda ma raka okrężnicy. Diagnoza wstrząsnęła nią do głębi. Fani zatrwożeniSusanne Rogers fot. East News

Suzanne Rogers - kariera

Zanim jednak aktorka na stałe trafiła na plan "Dni naszego życia", szlifowała warsztat w zupełnie innej dziedzinie. Na początku kariery była tancerką i co ciekawe, występowała jako słynna Radio City Rockette. Dopiero później, po ukończeniu prestiżowego Stella Adler Studio of Acting, przestawiła swoje artystyczne tory na aktorstwo. Czas pokazał, że to była świetna decyzja. Mimo że jej kariera jest zdominowana przez rolę Maggie, Rogers gościnnie pojawiała się także w innych kultowych produkcjach telewizyjnych. Jej nazwisko można znaleźć w obsadzie takich klasyków jak "Domek na prerii", "Nieustraszony", "Quincy", "Statek miłości" czy "Napisała: Morderstwo". To pokazuje, że nawet mając stałą, wymagającą rolę, potrafiła znaleźć czas na urozmaicenie swojej artystycznej ścieżki.

Mimo tak spektakularnej i stabilnej kariery, życie, także to prywatne, potrafi napisać scenariusz, którego nikt się nie spodziewał. 82-letnia aktorka w rozmowie z TV Insider podzieliła się wiadomością o zdiagnozowaniu u niej raka okrężnicy w drugim stadium. To jest informacja, która w jednej chwili stawia pod znakiem zapytania całą dotychczasową stabilizację. Rogers, która od ponad pół wieku grała Maggie Horton Kiriakis, przyznała, że wiadomość o chorobie była dla niej ogromnym szokiem.

To był szok. To znaczy, myślę, że byłam w szoku przez kilka dni, ponieważ całkiem dobrze o siebie dbam. Ale on powiedział: “Dobrze, że wyłapaliśmy to na czas” — wyznała Rogers w wywiadzie.

Tak Rogers dowiedziała się o raku

Latem zeszłego roku aktorka poczuła, że jej zdrowie się pogarsza. Szybka seria badań – kolonoskopia, rezonans, PET i biopsja – potwierdziła najgorsze obawy. Dodała jednak, że lekarz od razu podkreślił, iż wczesne wykrycie nowotworu dawało duże szanse na całkowite wyleczenie. I to właśnie ta informacja stała się motorem do natychmiastowego działania.

Zaraz po zakończeniu letnich zdjęć do serialu, Rogers rozpoczęła intensywne leczenie. Przez sześć tygodni każdego dnia poddawana była sesjom radioterapii i chemioterapii. Przyznała, że był to proces wyczerpujący, ale znalazła ogromne wsparcie na planie. Szczególnie bliska okazała się pomoc koleżanki z obsady, Linsey Godfrey, która sama wcześniej zmagała się z rakiem. To pokazuje, że na planie "Dni naszego życia" wytworzyła się autentyczna, rodzinna atmosfera, daleko wykraczająca poza zawodowy profesjonalizm.

Kiedy musiałam iść do lekarza, oni szli ze mną, ponieważ dochodzisz do punktu, że gdy powiedzą ci o raku, nie słyszysz nic więcej. — powiedziała Rogers.

Aktorka zakończyła leczenie 31 lipca i obecnie czuje się znacznie lepiej. Proces regeneracji jest, jak sama przyznaje, stopniowy i wymaga cierpliwości. Najtrudniejsza okazała się dla niej utrata energii, do czego przez lata nieustającej pracy na planie nie była przyzwyczajona. Mimo to, Rogers, udowadniając swój niesamowity hart ducha, już teraz planuje powrót na plan telenoweli. Ta wola walki, która towarzyszyła jej przez pięćdziesiąt lat kariery, dziś pomaga jej w odzyskaniu zdrowia. Suzanne Rogers, w wieku 82 lat, po raz kolejny pokazuje, że jest nie tylko aktorską ikoną, ale i prawdziwą wojowniczką.

Najtrudniejszą rzeczą jest to, że byłam zmęczona, a to do mnie niepodobne. Mam dużo energii przez cały czas, więc naprawdę wstrząsnęło mną myślenie: "Czy odzyskam swoją energię?". I wygląda na to, że wraca. Nie jest to jeszcze 100 proc., ale czuję się lepiej. — przyznała.

Uwielbiana gwiazda ma raka okrężnicy. Diagnoza wstrząsnęła nią do głębi. Fani zatrwożeniSusanne Rogers fot. East News
Przeczytaj źródło