Data utworzenia: 19 sierpnia 2025, 15:13.
Oszukujesz na L4? Lepiej miej się na baczności. Pracodawcy coraz częściej mówią "sprawdzam" i nie czekają już na powtarzające się absencje czy długie zwolnienia. Teraz kontrolerzy mogą zjawić się pod twoim adresem już w ciągu zaledwie 24 godzin. Jak to możliwe? Przedstawiamy szczegóły nowego trendu w polskich firmach.
Zwolnienie lekarskie nie jest już gwarancją świętego spokoju. Jak pokazują dane firmy doradczej Conperio, lidera w przeciwdziałaniu nadużyciom absencji chorobowej, coraz więcej pracodawców zleca tzw. pojedyncze kontrole L4.
Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba takich zleceń wzrosła o 20 proc. Szczególnie aktywne są małe i średnie przedsiębiorstwa, dla których nieobecność choćby jednego pracownika może oznaczać chaos i problemy z realizacją zadań.
– Obserwujemy wyraźny trend – pracodawcy nie czekają już na powtarzające się absencje czy długie zwolnienia. Reagują od razu, gdy pojawia się cień wątpliwości. Coraz więcej zleceń dotyczy pojedynczych, wybranych przypadków – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio i ekspert rynku pracy.
Firmy nie odpuszczają. Coraz więcej kontroli zwolnień
Cały proces jest błyskawiczny. Wystarczy kilka kliknięć, by zlecić kontrolę. Pracodawca wypełnia formularz online, a kontrolerzy pojawiają się pod wskazanym adresem nawet w ciągu 24 godzin. Nieważne, czy mieszkasz w małej wiosce, czy dużym mieście – kontrola dotrze wszędzie.
Co sprawdzają kontrolerzy?
- czy pracownik przebywa w miejscu wskazanym na druku zwolnienia chorobowego i stosuje się do zaleceń lekarskich;
- czy nie narusza postanowień zwolnienia chorobowego („może chodzić”, „powinien leżeć”, „opieka nad członkiem rodziny”);
- czy pracownik nie podejmuje dodatkowej pracy.
Wyniki kontroli trafiają bezpośrednio do pracodawcy. A konsekwencje? Mogą być bardzo poważne.
Internetowe porady medyczne szokują lekarzy. Niektóre metody budzą grozę
Kto jest na celowniku?
Nieuczciwi pracownicy powinni czuć się zagrożeni. Pracodawcy szczególnie bacznie przyglądają się krótkim, powtarzającym się zwolnieniom, zwolnieniom wystawianym "wstecz" oraz tzw. mostkowaniu, czyli wykorzystywaniu pojedynczych dni chorobowych, by przedłużyć sobie weekendy czy święta.
– Kontrola to nie zawsze kwestia „złapania” kogoś na gorącym uczynku. Dla wielu firm to sposób na budowanie kultury uczciwości i odpowiedzialności. Pracownicy widzą, że firma nie toleruje obchodzenia przepisów kosztem pozostałej, uczciwej części zespołu – podkreśla Mikołaj Zając.
Coraz więcej zwolnień lekarskich z kodem "F". One też są kontrolowane
Uczciwi nie mają się czego bać
Eksperci podkreślają, że kontrole L4 wcale nie muszą być postrzegane jako "polowanie na czarownice". Dla uczciwych pracowników to jasny sygnał, że firma dba o równouprawnienie i nie pozwala na wykorzystywanie systemu kosztem reszty zespołu.
Ale jeśli nie traktujesz L4 zgodnie z przeznaczeniem, lepiej się zastanów. Kontrolerzy mogą zapukać do twoich drzwi szybciej, niż się tego spodziewasz.
Pracownicy chcą zdalnie, szefowie się buntują. W tle Kodeks pracy
Źródło: materiały prasowe
/1
- / Materiały prasowe
Mikołaj Zając, prezes Conperio, ekspert rynku pracy. Materiały prasowe.