Zdaniem gazety Trump może osiągnąć cel amerykańskiej polityki zagranicznej, do którego dążyło wiele wcześniejszych administracji USA, czyli wyeliminowanie zagrożenia atomowego ze strony Iranu — i możliwe, że dokona tego "stosunkowo niskim kosztem".
"FT" zauważył jednak, że ta decyzja o zaatakowaniu irańskich obiektów jądrowych grozi zaognieniem sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz naraża bezpieczeństwo USA i Izraela. Sami Amerykanie mogą obrócić się przeciwko Trumpowi, który obiecywał, że nie wciągnie Ameryki w nowe globalne konflikty — zauważył dziennik.
W ocenie Briana Katulisa, eksperta waszyngtońskiego think thanku Middle East Institute, dalszy rozwój wypadków zależy od reakcji władz irańskich. "Nie jest jasne, jakie obecnie są (ich) możliwości i wola polityczna, jednak irańska sieć (sojuszników — PAP) w regionie pozostaje zabójcza i jest w stanie siać jeszcze więcej niestabilności oraz terroru" – zauważył rozmówca "FT".
Gazeta przypomniała, że podczas kampanii prezydenckiej w 2024 r. Trump przekonywał wyborców, że w czasie swojej drugiej kadencji będzie pełnił funkcję rozjemcy, rozwiązując globalne konflikty, a nie rozniecając nowe.
"Jednak prezydent (USA), pod presją ze strony premiera Izraela Benjamina Netanjahu, dostrzegł w ataku na Iran zarówno okazję, którą należy wykorzystać, jak i szansę na zapisanie się w historii jako przywódca gotowy wykorzystywać amerykańską potęgę militarną" – ocenił "FT".
Jak podkreśliła Dana Stroul, ekspertka amerykańskiego ośrodka Washington Institute For Near East Policy, Trump wielokrotnie zapewniał, że jego polityka będzie opierać się na zawieraniu umów, a sam ma być oceniany na podstawie liczby wojen, w których USA nie wezmą udziału.
"I oto pięć miesięcy po objęciu urzędu (...) prezydent wpędził Stany Zjednoczone w bezpośredni konflikt z Iranem, nie przedstawiając Amerykanom żadnego wiarygodnego raportu wywiadowczego, nie podejmując poważnego dialogu z Kongresem (…) w sprawie autoryzacji użycia siły militarnej" – zaznaczyła rozmówczyni gazety.
"FT" przywołał badania sondażowe ośrodka Real Clear Politics, z którego wynika, że 51 proc. Amerykanów nie pochwala działań Trumpa przeciwko Iranowi, a 46,9 proc. je aprobuje.
Amerykański analityk i były negocjator Departamentu Stanu USA ds. Bliskiego Wschodu, Aaron David Miller, ocenił, że Trump ma "duży margines polityczny", aby kontynuować działania wojskowe przeciw Iranowi, zwłaszcza jeśli ten weźmie odwet.
Ostrzegł zarazem, że nastroje polityczne w USA mogą się diametralnie zmienić, jeśli w związku z prowadzonymi działaniami wojennymi "na froncie zaczną ginąć Amerykanie, a cena ropy przekroczy 100 dol. za baryłkę".