Informacje o redukcji sił amerykańskich we wschodniej Europie nie stanowią zaskoczenia – Waszyngton sygnalizował takie plany od dawna. Nie są też powodem do paniki, bo strategiczny sens obecności wojsk USA w tym rejonie świata nie zależy od ich liczebności. A przynajmniej – nie bezpośrednio.
Z punktu widzenia Amerykanów Europa nie jest kluczowym teatrem wojennym. Ich celem jest przerzucenie odpowiedzialności za bezpieczeństwo Starego Kontynentu na państwa europejskie. Sami z dość oczywistych powodów wolą się skoncentrować na Indo-Pacyfiku, a także na Ameryce Łacińskiej. Możemy się na to zżymać, ale dziwić się trudno. Warto ponadto pamiętać, co Donald Trump obiecywał swojemu elektoratowi w kampanii wyborczej. Teraz, mając na głowie liczne problemy wewnętrzne, musi jednak pokazać, że choć część tych zapowiedzi jest realizowana.
Pentagon dostał zadanie – redukować, więc redukuje. Całe szczęście dosyć ostrożnie. Na pierwszy ogień poszła Rumunia, ale zmniejszenie liczby amerykańskiego personelu w bazie Mihail Kogălniceanu o mniej więcej jedną trzecią to nie jest żaden kataklizm.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
                    Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

                        5 dni temu
                                7
                    
    





                        English (US)  ·       
                        Polish (PL)  ·