"Sposób inwestycji, ich kwota, harmonogram oraz to, jak podzielimy się stratami i zyskami - wszystko to pozostaje kwestią sporną" - powiedział prezydent Li w wywiadzie dla Bloomberga.
"Negocjacje handlowe z USA utknęły w martwym punkcie"
W lipcu władze w Seulu zobowiązały się przeznaczyć 350 mld dolarów na inwestycje w amerykańskie projekty. W zamian Donald Trump zapowiedział obniżenie ceł dla tego kraju z 25 proc., czym wcześniej groził, do 15 proc.
"Putin boi się końca wojny". Analityk o przedłużającym się konflikcie
Li podkreślił, że choć Waszyngton ma prawo dbać o swoje interesy, nie może to zaszkodzić Seulowi. "USA będą oczywiście próbowały maksymalizować swoje interesy, ale nie może się to odbywać w stopniu, który spowodowałby katastrofalne konsekwencje dla Korei Południowej".
Mimo trudności prezydent wyraził optymizm. "Dyskusja trwa i istnieją pewne różnice zdań, ale opóźnienie niekoniecznie oznacza porażkę" – dodał, wyrażając nadzieję na osiągnięcie "racjonalnego rezultatu".
Wypowiedź Li pojawia się na kilka dni przed jego spotkaniem z Trumpem, które ma odbyć się w środę w Gyeongju w kuluarach szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC).
Trump oświadczył w piątek na pokładzie Air Force One w drodze do Azji, że umowa handlowa z Koreą Płd. jest "bliska finalizacji".
Li odniósł się także do zatrzymania we wrześniu ponad 300 koreańskich pracowników fabryki akumulatorów samochodowych Hyundaia w USA, ostrzegając, że bez zapewnienia bezpieczeństwa "istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że budowa fabryk w USA może zostać znacznie opóźniona".

1 dzień temu
4






English (US) ·
Polish (PL) ·