Ukryte funkcje Google Maps. Jedna ostrzega jak Yanosik, druga chroni przed mandatem

8 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Google Maps to nie tylko popularna aplikacja do nawigacji, ale także kompleksowe narzędzie oferujące wiele różnorodnych funkcji. Oprócz wytyczania tras, użytkownicy mogą korzystać z aplikacji do odkrywania atrakcji turystycznych, czytania recenzji restauracji, wyszukiwania kontaktów do najbliższych mechaników oraz zakupu biletów na miejską komunikację. Możliwości aplikacji są praktycznie nieograniczone, co sprawia, że wiele osób nie wyobraża sobie funkcjonowania bez niej.

Przeczytaj także: Jest wyrok sądu. Koniec kłótni o lewy kierunkowskaz na rondzie. Jaśniej się nie da tego wyjaśnić

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak korzystać z funkcji ostrzegania w Google Maps?

Google Maps pozwala ostrzegać innych kierowców o zdarzeniach na drodze, ale wcale się tym nie chwali od razu. Trzeba wiedzieć, gdzie kliknąć. To ikonka z plusem po prawej stronie Map. Po jej kliknięciu otworzy się specjalne menu z listą zdarzeń do wyboru. Możliwe, że podczas jazdy raz na jakiś czas aplikacja nagle spyta was, czy informacja o wypadku lub kontroli jest wciąż aktualna. Jeśli regularnie korzystacie z Google Maps, to warto w takie komunikaty klikać, a z funkcji oznaczania korzystać. Im więcej osób będzie to robić, tym aplikacja będzie skuteczniejsza.

Można oznaczyć:

  • wypadek,
  • korek,
  • policję,
  • roboty drogowe,
  • zamknięcie pasa,
  • niesprawny pojazd
  • czy obiekt na drodze.

Tak wygląda ekran oznaczania zdarzeń drogowych w Apple Car Play:

Google Maps w Apple CarPlay

Google Maps w Apple CarPlayFilip Trusz / Auto Świat

Możliwość oznaczania zdarzeń na drodze znajdziecie oczywiście także w wersji Google Maps na swoim smartfonie. Tutaj również wypatrujcie plusika po prawej stronie ekranu. Kiedy w niego klikniecie, to otworzy się praktycznie identyczne menu.

Google Maps - ostrzeganie o zdarzeniach drogowych

Google Maps - ostrzeganie o zdarzeniach drogowychFilip Trusz

Nowa funkcja Google Maps chroni przed mandatem. Patrz w róg ekranu

Podczas używania nawigacji w Google Maps warto także zerkać na kolejną przydatną funkcję. Aplikacja od jakiegoś czasu pozwala sprawdzać, jak szybko jedziemy, co wylicza na podstawie wskazań GPS. Do tego kierowcy zdążyli się już przyzwyczaić.

Od niedawno tuż obok wyświetlane jest również ograniczenie prędkości na danej drodze. Wskazania Google Maps nie są może idealne (działają czasem w kratkę tak samo jak system rozpoznawania znaków w samochodach), ale mogą się okazać bardzo przydatne. Przez większość czasu są jednak prawidłowo. To przydatne, jeśli się zagapicie na drodze i np. nie zauważycie, że wjechaliście do terenu zabudowanego albo odcinka drogi szybkiego ruchu, na którym obowiązuje niższy limit prędkości. Kiedy jedziecie 90 km na godz., a Google Maps wskazuje, że można jechać 50 km na godz., to warto się zastanowić i rozejrzeć, czy aby przypadkiem nie łamiemy przepisów.

Przeczytaj także: "Dalej będę upalał po lesie". Komentarze po akcji "Quady 25" przerażają. Posypały się mandaty za jazdę po lesie

Mandaty za prędkość są teraz bardzo wysokie, a za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym można nawet stracić prawo jazdy.

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km na godz.– mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km na godz. – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł/ 1600 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł/ 2000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł/ 3000 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km na godz.– mandat 2000 zł/ 4000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km/km na godz. i więcej – mandat 2500 zł/ 5000 zł i 15 punktów karnych.

Warto z takich funkcji korzystać zwłaszcza teraz, kiedy na polskich drogach trwa wzmożona akcja policji. Podczas długiego weekendu nadmierna prędkość zawsze jest na celowniku policjantów. Google Maps może naprawdę uchronić przed mandatem w okolicy, której nie znacie.

Przeczytaj źródło