Ujawnia ściemę w polskiej piłce? "Zawyżone ceny"

1 tydzień temu 9

- Ja bym w ogóle nie polegał na kwotach, które padają, bo one są w dużej mierze po prostu zawyżone. Widziałem takie zestawienie ostatniego okienka transferowego, gdzie Raków był na pierwszym miejscu z kwotą blisko 10 milionów euro, a wiem, że ta kwota jest dużo mniejsza - mówi szef rady nadzorczej Rakowa Częstochowa Wojciech Cygan w "Biznes Klasie". Wojciech Cygan od 15 lat jest związany z polskim futbolem. Od dawna współpracuje z Michałem Świerczewskim, właścicielem firmy x-kom i Rakowa Częstochowa. Gość "Biznes Klasy" zwraca uwagę, że negocjacje dotyczące transferów często nie mają nic wspólnego z tym, co przedstawiają media. - Jak śledzi się doniesienia medialne, czy patrzy się na ten najpopularniejszy portal dotyczący wyceny piłkarzy, czyli Transfermarkt i widzi się kwoty, które tam padają, to one, nie chcę powiedzieć, że w zdecydowanej, ale mam wrażenie, że w większości, nie polegają na prawdzie. Jest tak, że one są w pewien sposób zawyżane, czy to przez środowisko agentów, samych piłkarzy, czy też kluby, które chcą udowodnić, że sprzedały drożej, sprzedały lepiej, albo że agent uważa, że wycena zawodnika w ten sposób będzie wyższa, więc ja bym w ogóle nie polegał na tych kwotach, które tam padają, bo one są w dużej mierze po prostu zawyżone. Widziałem takie zestawienie tego ostatniego okienka transferowego, gdzie Raków był na pierwszym miejscu z kwotą bliską 10 milionów euro, a wiem, że ta kwota jest dużo mniejsza - dodaje.

Przeczytaj źródło