Do ministra sprawiedliwości trafiła petycja fundacji Można Lepiej! z Krakowa, postulującej, żeby naruszenie nietykalności cielesnej było ścigane z oskarżenia publicznego, tak jak groźby karalne. Dziś uderzenie kogoś jest łagodniej traktowane przez przepisy niż grożenie, że się to zrobi.
Fundacja tłumaczy, że uderzenie kogoś jest obecnie łagodniej traktowane przez przepisy niż samo grożenie, że się to zrobi. Naruszenie nietykalności cielesnej zazwyczaj podlega ściganiu z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że ofiara przemocy sama musi wytoczyć sprawę w sądzie i często nie może liczyć na wsparcie policji czy prokuratury. Inaczej jest w przypadku kierowania pogróżek, które jest w przepisach traktowane jako poważniejszy występek, ścigany na wniosek pokrzywdzonego, ale z oskarżenia publicznego.
Naruszenie nietykalności cielesnej. Prywatny akt oskarżenia i koszty sądowe
W opinii fundacji, w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej, ofiara przemocy co do zasady musi obecnie sama złożyć do sądu prywatny akt oskarżenia i wnieść opłatę w wysokości 1000 zł. Dodatkowo, jeśli chce skorzystać z pomocy prawnej, to sama za nią płaci. Przygotowanie dokumentów i udział w rozprawach wymaga bowiem podstawowej wiedzy prawniczej, a nie każdy taką posiada. Do tego trzeba doliczyć czas, jaki zazwyczaj należy poświęcić na zebranie dowodów czy udział w rozprawach.
Według fundacji, sądy zazwyczaj traktują sprawy z oskarżenia prywatnego jako bardziej błahe zdarzenia, więc efektem wysiłku poszkodowanego często jest symboliczna kara czy warunkowe umorzenie. Jeżeli sprawca jest niewypłacalny, to problematyczne staje się nawet odzyskanie pieniędzy włożonych w sprawę. W efekcie może się okazać, że ofiara, próbując dochodzić swoich praw, poniesie większe konsekwencje niż sprawca. Nasuwa się więc pytanie, kto w takiej sytuacji jest bardziej karany - agresor czy pokrzywdzony?
Policja i prokuratura wobec przemocy fizycznej. Ograniczenia w ściganiu
Fundacja przyznaje, że jeżeli przemawia za tym interes publiczny, to teoretycznie policja czy prokuratura może się zająć sprawą prywatnoskargową. Tyle że służby nie mają takiego obowiązku, a decyzja o ściganiu ma charakter uznaniowy. Nawet w przypadku poważnych przestępstw często ciężko jest poruszyć do działania machinę wymiaru sprawiedliwości, więc sytuacja, gdy zajęcie się sprawą zależy tylko od dobrej woli mundurowych, stawia obywateli w trudnym położeniu.
Poza tym prokuratura czy policja zazwyczaj zajmuje się naruszeniem nietykalności cielesnej, gdy towarzyszą temu inne przestępstwa. Sytuacja odmiennie wygląda w przypadku ataku na funkcjonariusza publicznego, który to czyn zawsze podlega ściąganiu z urzędu.
Fundacja postuluje, żeby naruszenie nietykalności cielesnej, tak jak groźby karalne, było ścigane z oskarżenia publicznego. W tym celu proponuje zmienić art. 217 kodeksu karnego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

1 miesiąc temu
16





English (US) ·
Polish (PL) ·