Mikałaj Statkiewicz był w pełnej izolacji przez dwa lata, siedem miesięcy i dwa dni. Mimo to wolał powrót do takich warunków niż wolność na wygnaniu.
Alaksandr Łukaszenka przekazał amerykańskiej delegacji 52 więźniów politycznych, zmuszając wszystkich do wyjazdu na Litwę. Do Wilna dotarło 51. Mikałaj Statkiewicz odmówił opuszczenia kraju, mówiąc, że lider winien pozostać z rodakami. Wyważył drzwi i wyskoczył z autobusu bezpieki. Chwilę postał na przejściu granicznym, po czym zniknął.
Były wojskowy z 69 lat życia niemal 12 spędził w białoruskich więzieniach, z czego dużą część w izolatkach, czyli w reżimie incomunicado. Nawet ślub wziął w 2011 r. w obozie. – Przywożą urzędniczki, starają się jak najszybciej dopełnić formalności. W moim przypadku było tak, że akurat siedziałem w izolatce. Nie ma tam świeżego powietrza, ciemno, bo bez światła, nie wyprowadzają do łaźni, nie można się ogolić. Prosiłem, żeby pozwolili mi się umyć przed ślubem, żebym mógł zgolić tę szczecinę. Nie pozwolili – opisywał w dawnej rozmowie ze mną. Teraz za niezłomność zapłacił najpewniej powrotem za kratki. Najpewniej – bo od 11 września nikt nie wie, co się z nim dzieje.
Michał Potocki
Dziennikarz i redaktor DGP. Zawodowo zajmuje się tematyką światową, zwłaszcza państwami Europy Wschodniej
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
18




English (US) ·
Polish (PL) ·