Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Maksymalna cena za gaz na poziomie 239 zł za MWh pozostanie zamrożona tylko do końca czerwca - w przypadku gazu o przedłużeniu "tarczy" nie ma mowy. Jednak rząd zdecydował się przedłużyć inne mechanizmy osłonowe, co oznacza, że ceny energii elektrycznej będą stabilne aż do końca bieżącego roku. Informację tę przekazał we wtorek premier Donald Tusk, podkreślając, że celem jest ochrona gospodarstw domowych i przedsiębiorstw przed nagłymi wzrostami kosztów.
Dlaczego ceny energii w Polsce są zamrożone?
Jak przypomina rząd, tarcze energetyczne wprowadzono w 2022 r. w reakcji na gwałtowny wzrost cen energii na światowych rynkach oraz kryzys energetyczny, którego nasilenie miało związek z rosyjską agresją na Ukrainę. Mechanizmy wsparcia objęły zarówno osoby prywatne, jak i firmy, dzięki czemu udało się zminimalizować ich obciążenia finansowe w czasie zawirowań.
Szef rządu zapewnił, że decyzja o zamrożeniu cen energii do końca roku ma wyeliminować ryzyko nagłych podwyżek.
Nie będzie żadnych przykrych niespodzianek
— powiedział podczas wtorkowego wystąpienia, podkreślając znaczenie stabilności cen w trudnym dla gospodarki czasie.
Odniósł się również do obecnego poziomu zamrożonych cen gazu. Jak podał, regulacja ta obowiązuje wyłącznie do 30 czerwca i nie będzie przedłużana w dotychczasowym zakresie. Mimo to dla użytkowników energii elektrycznej przedłużenie wsparcia na kolejne miesiące pozostaje kluczowym krokiem w utrzymaniu równowagi w budżetach domowych.
Dlaczego w dłuższej perspektywie energia w Polsce drastycznie podrożeje?
Unijny system ETS-2, będący częścią Zielonego Ładu, obejmie sektory transportu, budownictwa i przemysłu. Jego głównym celem jest ograniczenie emisji CO2, jednak w praktyce oznacza to wzrost kosztów dla obywateli. Szczególnie dotkliwie nowe regulacje mogą odczuć Polacy, ze względu na wysokie zapotrzebowanie na energię i dominację węgla w jej produkcji. Czy rzeczywiście czeka nas drastyczny wzrost cen paliw i ogrzewania?
Jak działa ETS-2?
System Handlu Uprawnieniami do Emisji (ETS) to mechanizm stworzony przez Unię Europejską w celu redukcji emisji gazów cieplarnianych. W 2023 r. wprowadzono jego nową odsłonę — ETS-2, która obejmie transport drogowy, budownictwo oraz sektory przemysłowe dotychczas wyłączone z regulacji.
ETS-2 wprowadza opłaty za emisję CO2, co przekłada się na wyższe koszty paliw i ogrzewania. W Polsce, gdzie węgiel nadal odgrywa kluczową rolę w produkcji energii, skutki tych regulacji mogą być bardziej odczuwalne niż w innych krajach Unii.
Ile będzie kosztować paliwo na stacjach w dłuższej perspektywie?
Według prognoz, nowe regulacje mogą znacząco podnieść ceny paliw, takich jak diesel, benzyna czy gaz LPG. Oto przewidywane wzrosty cen do 2050 r.:
- Diesel: +0,65 zł do 2030 r., +3,41 zł do 2040 r., +5,77 zł do 2050 r.
- Benzyna: +0,54 zł do 2030 r., +2,84 zł do 2040 r., +4,80 zł do 2050 r.
- Gaz LPG: +0,38 zł do 2030 r., +1,99 zł do 2040 r., +4,80 zł do 2050 r.
Warto jednak pamiętać, że prognozy te są obarczone dużym marginesem błędu, zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasowej. Ceny paliw zależą bowiem od wielu czynników, takich jak globalne ceny ropy naftowej, które są trudne do przewidzenia.
Tankowanie samochodu ma być bardzo drogie, ale mówimy o kilkudziesięcioletniej perspektywieAuto Świat
Czy Polska może uniknąć ETS-2?
Nie. Implementacja ETS-2 jest obowiązkiem każdego państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Opóźnienia w pracach nad wdrożeniem tych regulacji mogą skutkować wysokimi karami finansowymi.
Przedstawiciele polskiego Ministerstwa Klimatu i Środowiska wskazują, że proces dostosowania systemu jest skomplikowany, ale nieunikniony. Jednym z kluczowych rozwiązań, które może złagodzić skutki ETS-2, jest przyspieszenie transformacji energetycznej w kierunku odnawialnych źródeł energii (OZE) i atomu.
Zielony Ład a ETS-2
ETS-2 to część szerszej strategii klimatycznej Unii Europejskiej, znanej jako Zielony Ład. Jej celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. oraz ograniczenie wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Wprowadzenie ETS-2 wpisuje się w te ambitne założenia, choć wiąże się z dużymi wyzwaniami finansowymi dla obywateli i gospodarek krajów członkowskich. W Polsce, gdzie gospodarstwa domowe w dużej mierze opierają się na węglu, skutki tych regulacji mogą być szczególnie dotkliwe.