Tusk ustalił to z Nawrockim podczas rozmowy w pałacu. "Tradycja od lat"

15 godziny temu 7

Data utworzenia: 21 sierpnia 2025, 10:34.

Kulisy ubiegłotygodniowego spotkania szefa rządu z prezydentem. — Elementem uzgodnień premiera Donalda Tuska i prezydenta Karola Nawrockiego było to, że skoro Amerykanie są przyzwyczajeni do współpracy z Polską na poziomie prezydenckim, to większą odpowiedzialność w tym zakresie przejmuje prezydent — mówił w czwartek (21 sierpnia) rzecznik rządu Adam Szłapka.

Premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki.
Premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki.

W radiu TOK FM rzecznik rządu został zapytany, czy podczas spotkania premiera i prezydenta, które miało miejsce w czwartek 14 sierpnia, doszło do uzgodnienia i takiego podziału obowiązków, że za kontakty na kierunku amerykańskim odpowiada Kancelaria Prezydenta a MSZ zajmuje się "resztą świata".

— Tak, to był element uzgodnień. Po pierwsze, że kwestie związane z polityką zagraniczną, polityką bezpieczeństwa i dyplomacją, muszą być uzgadniane i musi tu być współpraca i że jeżeli faktycznie jest tak, że Amerykanie są »przyzwyczajeni« do tego, że z Polską współpracują na poziomie prezydenckim, że to jest taka tradycja od bardzo wielu lat, to większą odpowiedzialność w tym zakresie przejmuje pan prezydent i Pałac Prezydencki — powiedział Szłapka.

Rzecznik rządu: uzgodniono, że większą odpowiedzialność za kontakty z USA przejmuje prezydent

Rzecznik rządu podkreślił, że nie zmienia to faktu, iż Polska może mieć tylko jedną politykę zagraniczną, za którą odpowiada rząd, co jasno wskazuje Konstytucja RP. — Pracuje nad tym rząd, przekazuje stanowisko panu prezydentowi i tu musi być pełna wymiana informacji — dodał.

Do spotkania premiera i prezydenta doszło po odbytych w środę 13 sierpnia rozmowach liderów państw europejskich, w tym z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, w których uczestniczył premier Tusk oraz ich telekonferencji z prezydentem USA Donaldem Trumpem, w której brał udział prezydent Nawrocki. Miały one miejsce przed spotkaniem Trumpa z przywódca Rosji Władimirem Putinem, do którego doszło 15 sierpnia.

Następnie w poniedziałek 18 sierpnia prezydent USA spotkał się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy, a następnie obaj rozmawiali z przybyłymi do Waszyngtonu liderami europejskimi: przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, premier Włoch Giorgią Meloni oraz prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem. W spotkaniu tym nie uczestniczył przedstawiciel polskich władz.

Kancelaria premiera wskazywała, że poniedziałkowe spotkanie odbywało się w takim samym formacie jak wcześniejsze łączenie europejskich liderów z Trumpem, w którym uczestniczył prezydent Nawrocki. Z kolei prezydencka kancelaria stała na stanowisku, że chęci uczestnictwa w spotkaniu w Waszyngtonie nie zgłoszono w trakcie wideokonferencji tzw. koalicji chętnych, w których udział brali premier Tusk oraz wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef MSZ zapewnił, że "nie było żadnego zgłaszania obecności" oraz że relację z wideokonferencji otrzymał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. Przedstawiciele KPRP podkreślali, że prezydent Nawrocki spotka się z prezydentem USA 3 września podczas wizyty w Waszyngtonie.

O to, jak wyglądały kontakty MSZ i Kancelarii Prezydenta w weekend przed poniedziałkowym spotkaniem w Waszyngtonie, zapytany został w czwartek w radiu RMF FM wiceszef MSZ Marcin Bosacki. Odpowiedział, że od zeszłej środy z prezydencką kancelarią kontaktowała się "dwójka wysoko postawionych urzędników MSZ". — Każdy kto mówi inaczej kłamie. Od początku to z inicjatywy MSZ, także mojej, były próby dotarcia do ministra Przydacza. Pan minister Przydacz prób kontaktów ode mnie nie podjął — powiedział Bosacki.

Natomiast — dodał — szef prezydenckiego BPM "podjął inny kontakt ze strony wysokiej rangi urzędników MSZ i od ubiegłej środy, przez cały weekend ten kontakt działał telefonicznie". Bosacki stwierdził też, że po każdej telekonferencji z udziałem premiera Tuska bądź ministra Sikorskiego, MSZ "najdalej następnego dnia rano" wysyła prezydenckiej kancelarii notatki z ich przebiegu, ale resort nie otrzymał tego rodzaju korespondencji po ostatnich telekonferencjach z udziałem prezydenta.

Krystyna Pawłowicz nadal orzeka w TK. ZUS komentuje

Nowe napięcie na linii Polska–Węgry. Donald Tusk i Balazs Orban wymieniają ciosy

Rzecznik rządu nie wytrzymał. "Czy pan jest poważny?"

(Fakt, PAP, Tok FM)

Przeczytaj źródło