Turcja w globalnej elicie. Myśliwiec KAAN zrewolucjonizował potencjał państwa

23 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Historyczna sprzedaż, czyli 48 myśliwców KAAN do Indonezji

Pod koniec czerwca 2025 roku Turcja i Indonezja podpisały przełomową umowę na zakup 48 myśliwców piątej generacji KAAN. Kontrakt został zawarty podczas targów zbrojeniowych IDEF 2025 w Stambule, a jego wartość wynosi około 10 miliardów dolarów (czyli ok. 40 miliardów złotych). Jest to pierwszy w historii eksport rodzimych maszyn stealth produkcji tureckiej, a cała umowa nie ogranicza się wyłącznie do zakupu, bo obejmuje również transfer technologii, wspólną produkcję i montaż końcowy w Indonezji, co oznacza, że Dżakarta nie tylko kupuje gotowe maszyny, ale uczestniczy też w ich powstawaniu.

Decyzja Indonezji to odejście od wcześniejszego zainteresowania zachodnimi konstrukcjami, takimi jak Rafale czy Eurofighter Typhoon. Zamiast tego Dżakarta postawiła na KAAN, kierując się trzema kluczowymi motywacjami, bo możliwością współprodukcji, dostępem do nowoczesnych technologii oraz zmniejszeniem zależności geopolitycznej. W ramach umowy indonezyjskie firmy obronne mają odegrać aktywną rolę w procesie produkcyjnym, co ma pomóc w budowie krajowych kompetencji w przemyśle lotniczo-obronnym i przyspieszyć modernizację sił powietrznych.

Umowa Turcja-Indonezja to największy jak dotąd przełom dla KAAN-a, ale też wyraźne wyzwanie dla dominacji USA i Europy na rynku zaawansowanych maszyn bojowych. Podczas gdy F-35, Rafale i Eurofighter dominowały przez lata, KAAN oferuje alternatywę z mniejszymi ograniczeniami politycznymi i większą elastycznością produkcyjną. Wstępne zainteresowanie KAAN-em wyraziły już m.in. Azerbejdżan, Pakistan, Arabia Saudyjska, Malezja, Egipt i Ukraina, co może zapoczątkować nową falę eksportów i strategicznych sojuszy z udziałem Turcji. Teraz kraj planuje zwiększyć tempo produkcji KAAN-a do dwóch myśliwców miesięcznie do 2029 roku, a to ma wygenerować nawet 2,4 miliarda dolarów rocznego eksportu. Wszystkie 48 maszyn zamówionych przez Indonezję ma zostać dostarczonych do 2035 roku.

Narzędzia zniszczenia tureckiego KAAN. Ten samolot wojskowy rzuca wyzwanie dominacji F-35

Podczas Paris Air Show 2025 turecka firma ASELSAN zaprezentowała cztery kluczowe elementy rodzimego uzbrojenia. Pierwszą z broni była TOLUN, czyli bomba o masie 113 kilogramów z naprowadzaniem GPS/INS, która osiąga zasięg ponad 80 kilometrów przy błędzie trafienia mniejszym niż 3 metry. Jej skuteczność udowodniono w testach na bezzałogowcu Akinci już w 2023 roku. Nie zabrakło też rozwinięcia tej bomby do wersji TOLUN-IIR, a więc tej z głowicą termowizyjną, która pozwala wykrywać cele bez aktywnej emisji, nawet w warunkach silnych zakłóceń lub braku sygnału GPS.

Kolejnym systemem uzbrojenia były zestawy LGK, a więc te, które przekształcają klasyczne bomby Mk-80 w nowoczesne uzbrojenie naprowadzane laserowo. Ich skuteczność została sprawdzona bojowo na Kaukazie, w użyciu przez tureckie i azerskie lotnictwo. Zestawienie zamknęła z kolei Gözde, a więc nowoczesna bomba z systemem podwójnego naprowadzania (laser + GPS/INS), która w kwietniu 2025 roku umożliwiła tureckiemu F‑16 precyzyjne trafienie szybko poruszającego się celu naziemnego z dużej odległości w warunkach intensywnego zakłócania.

Jak to wypada na tle uzbrojenia Zachodu?

W porównaniu do systemów amerykańskich czy europejskich tureckie odpowiedniki wypadają na papierze zaskakująco dobrze, a czasem nawet lepiej. TOLUN odpowiada amerykańskiemu GBU‑39/B SDB, ale oferuje większą głowicę bojową i produkowany lokalnie zapalnik. Wersja IIR daje Turcji możliwość prowadzenia precyzyjnych uderzeń w środowiskach zakłócanych elektromagnetycznie, co z kolei staje się coraz bardziej typowe na współczesnym polu walki.

JDAM

Zestawy LGK dorównują rozwiązaniom takim jak brytyjski Paveway IV czy izraelski Lizard, ale z tą różnicą, że nie są objęte zachodnimi restrykcjami eksportowymi. Z kolei Gözde porównywany jest do GBU‑54 Laser JDAM, ale opiera się na lokalnych algorytmach fuzji sensorów i autonomicznym sterowaniu. W skrócie zaprezentowane na wystawie bronie do zwalczania celów naziemnych nie tylko dorównują konkurencji, ale w wielu aspektach ją przewyższają, a wszystko to w ramach strategii Turcji opartej na pełnej niezależności obronnej.

KAAN jako niespodziewana konkurencja dla myśliwców F-35

Historia tureckiego myśliwca KAAN jest o tyle ciekawa, że zaczęła się już w 2011 roku, kiedy jeszcze określano go wyłącznie mianem TF-X i MMU. Turcji nie zależało jednak aż tak na szybkim opracowaniu tego samolotu, jako że kraj ten był członkiem międzynarodowego programu F-35, a jego rola miała obejmować zarówno finansowanie projektu, jak i produkcję komponentów do myśliwców. Jednak w 2019 roku Turcja została wykluczona z programu F-35 przez Stany Zjednoczone, a było to spowodowane zakupem przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400, co budziło obawy Amerykanów o bezpieczeństwo technologii F-35.

Czytaj też: Zmienili wojnę raz na zawsze. Chiny stworzyły sprzęt, który zajdzie za skórę Amerykanom

Turecki myśliwiec TF-X już w formie prototypuKAAN

Wykluczenie z programu pozostawiło tureckie siły powietrzne w trudnej sytuacji, ponieważ kraj chciał uczynić z myśliwców F-35 podstawę swojego lotnictwa. Dlatego też, aby zapełnić tę lukę, Turcja przyspieszyła rozwój własnego samolotu, który miał spełniać wymagania myśliwca 5. generacji. W ciągu ostatnich lat opracowany przez Turkish Aerospace Industries (TAI) samolot KAAN nabrał już kształtów i ma zaliczyć pierwszy lot już w następnym roku. Dziś z kolei wygląda na to, że ma on rzucić wyzwanie dominacji amerykańskiego F-35 w segmencie myśliwców piątej generacji. Łączy bowiem zaawansowaną technologię, projekt stealth oraz konkurencyjną cenę.

Myśliwiec F-35F-35

Czytaj też: Strzela, jak AK-47, ale odrzut go nie dręczy. Chiny zmienią tą bronią cały świat dronów wojskowych

Z dotychczasowych informacji wynika, że KAAN wyróżnia się kilkoma kluczowymi technologiami, mającymi konkurować z F-35. Jedną z nich jest zaawansowana technologia stealth, która została osiągnięta dzięki nowej generacji materiałów RAM, które przewyższają F-35 pod względem trwałości i skuteczności. Korzystający z dwóch silników KAAN przewyższa też F-35 w kwestii szybkości, bo ma rozpędzać się do 2222 km/h, a nie 1975 km/h, odznaczając się dodatkowo zwiększoną zwrotnością i manewrowością. Dodatkowo systemy awioniczne KAAN, które zostały dodatkowo wzmocnione sztuczną inteligencją i fuzją sensorów, mają zapewniać pilotom doskonałą świadomość sytuacyjną i efektywność operacyjną, bo zastosowane systemy pokładowe są ponoć w stanie nawet zarządzać złożonymi scenariuszami bojowymi.

Czytaj też: Niewidzialne samoloty wojskowe. Chiny zrewolucjonizowały właśnie lotnictwo

Potęgę F-35 zakwestionowała też Arabia Saudyjska, która wyraziła niedawno zainteresowanie zakupem ponad 100 myśliwców KAAN. Jeśli umowa zostanie sfinalizowana, może to oznaczać znaczący przełom na globalnym rynku obronnym, bo myśliwce F-35 sprzedają się, jak ciepłe bułeczki, a to dlatego, że zwyczajnie nie mają żadnej konkurencji. Może być to jednak kwestia czasu, bo samo pojawienie się KAAN-a jako poważnego rywala dla F-35 odzwierciedla szerszy trend dywersyfikacji źródeł technologii wojskowej.

Przeczytaj źródło