Data utworzenia: 18 października 2025, 7:45.
A jednak okazało się, że to był blef. Donald Trump tylko straszył Władymira Putina, ale kiedy Wołodymyr Zełenski powiedział: sprawdzam, usłyszał z usta amerykańskiego prezydenta odnowę. Spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, które odbyło się w piątek w Waszyngtonie, miało być przełomowym momentem. Jednak, jak donosi serwis Axios, rozmowy zakończyły się w napiętej atmosferze, a oczekiwania Zełenskiego na uzyskanie zgody na dostarczenie pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk spełzły na niczym.
Według źródeł Axiosa, prezydent Trump wyraźnie zaznaczył, że obecnie priorytetem jego administracji jest dyplomacja, co stoi w sprzeczności z oczekiwaniami Kijowa. Decyzja o wstrzymaniu się z przekazaniem Tomahawków miała być podyktowana obawą, że taki krok mógłby zaszkodzić relacjom z Rosją. Warto przypomnieć, że dzień wcześniej Trump odbył długą rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Trump jest w posiadaniu specjalnych map. "Bolesne punkty" w Rosji
"Nie było łatwo". Napięta atmosfera w Białym Domu
Źródła portalu Axios opisują spotkanie jako trudne i emocjonalne. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko" — przyznał jeden z informatorów. Inny określił rozmowy jako "złe". Prezydent Trump miał wygłosić kilka stanowczych oświadczeń, które dodatkowo zaogniły atmosferę. Po około dwóch i pół godzinach rozmów spotkanie zakończyło się nagle. – Myślę, że skończyliśmy. Zobaczymy, co się wydarzy w następnym tygodniu — miał powiedzieć Trump, odnosząc się do planowanych rozmów amerykańsko-rosyjskich.
Prezydent USA wyraźnie dał do zrozumienia, że jego administracja skłania się ku rozwiązaniu dyplomatycznemu, które zakładałoby zamrożenie linii frontu na obecnym etapie działań wojennych. Taka propozycja jest jednak trudna do zaakceptowania dla Ukrainy, która domaga się pełnego przywrócenia swojej integralności terytorialnej.
Wołodymyr Zełenski manipulował Donaldem Trumpem? Zaskakująca analiza eksperta
Zełenski: "Jestem realistą"
Po zakończeniu rozmów w Białym Domu prezydent Zełenski spotkał się z europejskimi liderami, w tym z premierem Donaldem Tuskiem, za pomocą łącza wideo. Jak donosi Axios, wielu europejskich przywódców wyraziło zdziwienie zmianą stanowiska Trumpa. W odpowiedzi na te wydarzenia, liderzy europejscy szybko rozpoczęli skoordynowane działania, wydając oświadczenia poparcia dla Ukrainy, co miało być sygnałem, że rozmowy w Waszyngtonie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Podczas briefingu w stolicy USA Zełenski przyznał, że rozmawiał z Trumpem o możliwości przekazania Tomahawków, jednak obaj przywódcy postanowili nie komentować publicznie tej kwestii. – Stany Zjednoczone chcą uniknąć eskalacji stosunków z Rosją — wyjaśnił ukraiński prezydent. Zapytany, czy opuszcza Waszyngton z większym optymizmem w sprawie ewentualnej sprzedaży broni, odparł krótko: "Jestem realistą".
Co musi się stać, aby nie doszło do wojny Rosji z NATO? Generał podał konieczny warunek
Europa szuka własnych rozwiązań
Po rozmowach w Waszyngtonie Zełenski odbył rozmowę telefoniczną z kilkoma europejskimi liderami. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer miał zaproponować współpracę z USA w celu opracowania planu pokojowego dla Ukrainy, wzorowanego na słynnym 20-punktowym planie Trumpa dla Strefy Gazy. Z kolei sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, zaproponował zorganizowanie pilnych konsultacji telefonicznych z udziałem europejskich doradców ds. bezpieczeństwa narodowego.
Decyzja Trumpa o wstrzymaniu się z przekazaniem Ukrainie Tomahawków może oznaczać poważne wyzwanie dla sojuszników Kijowa, którzy starają się utrzymać spójny front wobec rosyjskiej agresji. Wydaje się, że napięcie w stosunkach między USA a Ukrainą może wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji na wschodzie Europy, a także na dynamikę współpracy transatlantyckiej w kwestii bezpieczeństwa.
Źródło: PAP.
Skandaliczne słowa rzeczniczki Białego Domu. Tak odpowiedziała dziennikarzowi HuffPost

3 tygodni temu
16




English (US) ·
Polish (PL) ·