Trump odniósł się do rozważań na temat potencjalnego uderzenia na Iran podczas spotkania z piłkarzami Juventusu Turyn w Gabinecie Owalnym z okazji odbywających się w USA Klubowych Mistrzostw Świata. Pytany o wcześniejszy spór z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na temat Iranu, Trump zaznaczył, że nie chce - jak twierdził Macron - zawieszenia broni.
Trump grozi Iranowi:„Nie chcemy zawieszenia broni, chcemy kompletnego i totalnego zwycięstwa”
"Chcemy totalnego, kompletnego zwycięstwa. A wiecie, czym jest zwycięstwo? Brak broni jądrowej" - powiedział. Trump wyraził przekonanie, że gdyby reżim w Teheranie wszedł w posiadanie broni atomowej, użyłby jej, dlatego nie może na to pozwolić.
Trump zwleka z decyzją o ataku na Iran
"Ja nie chcę walczyć. Nie zamierzam walczyć. Ale jeśli jest wybór między walką, a posiadaniem przez nich broni jądrowej, musisz zrobić to, co musisz. Ale może nie będziemy musieli walczyć" - stwierdził Trump, odnosząc się do sprzeciwu wobec ataku na Iran wśród jego zwolenników, w tym m.in. kontrowersyjnego publicysty Tuckera Carlsona. Powiedział, że choć ma pewne pomysły, co zrobić, nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o zaangażowaniu w ataki przeciwko Iranowi, bo "lubi czekać do ostatniej sekundy" z decyzją.
Zapowiedział, że jeszcze w środę spotka się w Situation Room w Białym Domu na naradzie z doradcami.
Trump spotkał się z generałem Pakistanu
Trump spotkał się w środę z dowódcą pakistańskiej armii Asimem Munirem, który - jak stwierdził - odegrał kluczową rolę w zawieszeniu walk między Indiami i Pakistanem. Trump stwierdził przy tym, że "chwilę wcześniej" Biały Dom opuścił premier Indii Narendra Modi, który jednak w środę przebywa w Zagrzebiu. We wtorek w rozmowie telefonicznej Modi miał powiedzieć Trumpowi, że Indie nie akceptują żadnych mediacji, a do zawieszenia broni doszło w toku bezpośrednich rozmów z Pakistanem. Modi miał też odrzucić zaproszenie Trumpa do Białego Domu, gdzie miałby się spotkać z pakistańskim generałem.
Trump wielokrotnie przypisywał sobie powstrzymanie konfliktu poprzez mediację, skarżąc się, że nie jest to doceniane przez prasę. Zrobił to również w środę.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)