Triumf Igi Światek w Seulu. Polka była dwie piłki od porażki

3 tygodni temu 16

Jekatierin Aleksandrowa miała wielką szansę pokonać Igę Świątek w finale turnieju WTA w Seulu. Rosjance do zwycięstwa brakowało dwóch piłek. Wiceliderka światowego rankingu pokazała jednak charakter i umiejętności w trudnym momencie. Wyszła z opresji i ostatecznie to ona zwyciężyła w stolicy Korei 2:1 (1:6, 7:6[7:3], 7:5). Mecz trwał aż 2 godziny i 43 minuty.

Aleksandrowa wie, jak się wygrywa w Seulu

Świątek od początku była faworytką turnieju w Seulu, ale Aleksandrowa wie, jak wygrywa się w stolicy Korei. Triumfowała tu w 2022 roku. W półfinale 11. tenisistka rankingu WTA pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą 6:4, 6:2.

Bilans przemawia na korzyść Świątek

Teraz przed Rosjanką o wiele trudniejsze zadanie. Po raz 8. w karierze zmierzy się ze Świątek. Bilans dotychczasowych pojedynków przemawia na korzyść wiceliderki światowego notowania, która pięciokrotnie wygrywała z Aleksandrową.

Ostatnia raz obie tenisistki grały ze sobą 1 września w 1/8 finału US Open. Świątek dość gładko pokonała Rosjankę 6:3,6:1.

Świątek goni Sabalenkę

Triumf w Seulu jest wart 500 punktów do rankingu WTA. Ta zdobycz pozwoli Świątek nieco zbliżyć się do prowadzącej w klasyfikacji tenisistek, a nieobecnej w Korei Płd. Aryny Sabalenki. Obecnie różnica między nimi wynosi aż 3292.

Ważniejsze jednak będą dwa kolejne turnieje - w Pekinie i Wuhan. W nich za zwycięstwa będzie po 1000 punktów. Świątek w ubiegłym roku w nich nie uczestniczyła, więc może tylko zyskać. Białorusinka natomiast w poprzednim sezonie wywalczyła 1215 pkt za ćwierćfinał w Pekinie i triumf w Wuhan, a już wiadomo, że w stolicy Chin nie zagra.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło