Tragedia w Sosnowcu. Zabił matkę i uciekł. Zatrzymany po pościgu. "Przyznał się"

3 dni temu 13

Data utworzenia: 18 sierpnia 2025, 13:48.

Mrożące krew w żyłach doniesienia z Sosnowca! Policja zatrzymała 37-letniego mężczyznę, który przyznał się do zamordowania swojej 66-letniej matki. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywocie.

37-latek z Sosnowca zamordował matkę. Foto: - / Materiały policyjne

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątkowy wieczór 15 sierpnia w jednym z mieszkań na terenie Sosnowca. Oficer dyżurny miejscowej komendy otrzymał zgłoszenie, które wskazywało na możliwy zgon kobiety.

45-latek chwycił za nóż i wbił go w pierś partnera matki. 54-latek nie żyje

37-latek z Sosnowa zamordował własną matkę. Dlaczego to zrobił?

Mundurowi natychmiast ruszyli na miejsce, gdzie zastali zamknięte drzwi. Po ich wyważeniu znaleźli nieprzytomną 66-latkę. Policjanci oraz wezwani ratownicy podjęli dramatyczną walkę o jej życie, jednak niestety ich wysiłki nie przyniosły rezultatu.

Śledczy szybko ustalili, że związek z tragedią może mieć syn ofiary, który od kilku dni przebywał w jej mieszkaniu. Rozpoczęła się szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowano funkcjonariuszy z różnych wydziałów. Zaledwie trzy godziny od zgłoszenia policjanci z wydziału prewencji odnaleźli i zatrzymali podejrzanego.

37-latek został przesłuchany i przyznał się do popełnienia zbrodni. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Za zabójstwo najbliższej osoby grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

/2

- / Materiały policyjne

37-latek z Sosnowca zamordował matkę.

/2

- / Materiały policyjne

37-latek z Sosnowca zamordował matkę.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło