Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Fińskie media bez większego zdziwienia przyjęły odejście selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Michała Probierza, oceniając, że jest to wynik wewnętrznej burzy, konfliktu z Robertem Lewandowskim i przegranego tak ważnego meczu z Finlandią 1:2.
”Tak się składa, że w naszym następnym meczu tych eliminacji ponownie spotkamy się z Polską i - co może być decydujące dla wyniku - raczej na pewno w składzie naszego rywala znajdzie się Robert Lewandowski. Będzie to więc dla nas jeszcze większe wyzwanie niż w Helsinkach, a mecz ten będzie decydujący zarówno dla Finlandii, jak i Polski w walce o drugie miejsce w grupie” - skomentował dziennik ”Iltalehti”.
Zobacz także: Kulesza wskazał potencjalnych następców Probierza! Cztery nazwiska w grze
„Burza w Polsce po odebraniu Lewandowskiemu opaski kapitana w sposób bezwzględny i właściwe publiczny była tak wielka, że na Stadionie Olimpijskim podczas wyczytywania nazwisk polskich piłkarzy przy nazwisku ich selekcjonera z trybuny gości rozległy się... gwizdy” - dodano.
”Wygląda na to, że porażka z Finlandią była ostatnim gwoździem do trumny skompromitowanego selekcjonera” - skomentował kanał telewizji MTV.
”Na godziny przed tym ważnym meczem na oczach wszystkich pokłócił się z ikoną polskiego futbolu, która natychmiast wycofała się z gry reprezentacji pod jego wodzą. To musiało się źle dla niego skończyć i w tym cyklonie, w którego oku się znalazł, choć sam go wywołał, mogła go uratować tylko wygrana z Finlandią, jako przykład, że bez Lewandowskiego też można zwyciężać” - dodano.
Dlatego wygląda na to że przegrany mecz z Finlandią przelał czarę goryczy w piłkarskiej Polsce, a Probierz przegrał sam z sobą” - dodała gazeta ”Ilta Sanomat”.
PAP
