„To jest chore”. Adam Nawałka bez ogródek o Szczęsnym

1 dzień temu 6

Decyzja sędziego z meczu Club Brugge – FC Barcelona wywołała lawinę komentarzy. Gdy wielu ekspertów twierdzi, że gol dla Belgów powinien zostać uznany, Adam Nawałka nie ma wątpliwości – arbiter postąpił słusznie, a fala krytyki wobec Wojciecha Szczęsnego jest przesadzona.

Kontrowersyjna akcja i decyzja, która podzieliła kibiców

Do spornego zdarzenia doszło w doliczonym czasie meczu Ligi Mistrzów między Club Brugge a FC Barceloną (3:3). Romeo Vermant wślizgiem odebrał piłkę Wojciechowi Szczęsnemu, po czym skierował ją do pustej bramki. Sędzia Anthony Taylor początkowo uznał gola, ale po analizie VAR zmienił decyzję, uznając, że Belg faulował polskiego bramkarza.

To rozstrzygnięcie natychmiast wywołało burzę. Wielu obserwatorów uważało, że Szczęsny stracił piłkę w czystej walce, a gol powinien zostać zaliczony. Dyskusja szybko przeniosła się do studiów telewizyjnych i mediów społecznościowych. Jednak były selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, ma zupełnie inne zdanie.

Nawałka: „To jest chore, że w ogóle o tym dyskutujemy”

W rozmowie z Polsatem Sport Nawałka stanowczo stanął w obronie bramkarza. Jego zdaniem sędzia postąpił zgodnie z przepisami, a sama sytuacja nie powinna budzić tylu emocji.

Dla mnie sędzia podjął słuszną decyzję. Zawodnik Brugge nawet nie dotknął piłki. To Wojtek zagrał ją podeszwą, a rywal 'zabrał' naszego bramkarza - ocenił były trener kadry.

ZOBACZ TAKŻE: Adam Nawałka wróci na ławkę trenerską? Wieczysta kusi byłego selekcjonera sensacyjną propozycją

Dodał też, że nie rozumie medialnego szumu wokół tej akcji. 

O co tu w ogóle chodzi? To jest chore, jeżeli my tak oczywistą sprawę rozpatrujemy w kategorii kontrowersji. Robienie z takich rzeczy afery zupełnie mi się nie podoba. To był ewidentnie rzut wolny, bo Vermant 'zabrał' Wojtka. Gdyby Vermant zagrał piłkę, albo ją chociaż dotknął, nie powiedziałbym ani słowa sprzeciwu wobec uznania gola - podsumował Nawałka.

Jedyny zarzut: ustawienie przy drugiej bramce

Choć Nawałka broni Szczęsnego w kontekście feralnej sytuacji z końcówki meczu, przyznaje, że nie wszystko w jego występie było bez zarzutu. Były selekcjoner zauważa, że Polak popełnił błąd przy drugim golu dla Club Brugge. Bramkarz Barcelony nie wyszedł do podania kierowanego w stronę Carlosa Forbesa, co pozwoliło Portugalczykowi opanować piłkę i oddać precyzyjny strzał. 

Jedynie, o co można mieć pretensje do Szczęsnego, to o jego ustawienie przy drugiej bramce. Został w polu karnym, a powinien skrócić dystans - ocenił Nawałka.

Ekspert podkreślił jednak, że jeden błąd nie powinien przekreślać ogólnej oceny bramkarza. Jego zdaniem Szczęsny zachował się poprawnie w większości sytuacji, a fala krytyki, jaka spadła na niego po meczu, jest nieproporcjonalna do rzeczywistej winy.

UEFA - MŚ 2026 - kwalifikacje

Reklama

Przeczytaj źródło