Tego nigdy nie rób ze swoim samochodem dostawczym. Zapłacisz nawet 5 tys. zł kary

3 dni temu 15
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W ostatnich latach liczba pojazdów kempingowych na polskich drogach rośnie w zawrotnym tempie. Wśród nich coraz częściej pojawiają się tzw. "kampery DIY" – czyli dostawcze auta przerobione na turystyczne. Powód? Koszty. Własnoręczna zabudowa jest znacznie tańsza niż zakup fabrycznego kampera. Niestety, ta oszczędność może okazać się złudna.

Problem zaczyna się, gdy takie pojazdy trafiają na rynek wtórny. Wielu sprzedawców oferuje auta z amatorskimi przeróbkami, które wciąż są zarejestrowane jako dostawcze. Kupujący często nie zdają sobie sprawy, że to na nich spoczywa obowiązek legalizacji pojazdu. A to nie tylko wydatek, ale i potencjalne problemy z prawem.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przerobiłeś dostawczaka na kampera? Grozi ci 5 tys. zł mandatu

Zgodnie z polskimi przepisami, każdy kamper musi posiadać homologację jako "pojazd specjalny – przeznaczenie: pojazd kempingowy". Takiej homologacji nie uzyskasz po samodzielnej przeróbce w garażu. Zabudowa musi być wykonana przez firmę z odpowiednim kodem PKD.

Brak homologacji sprawia, że pojazd nie spełnia wymogów dopuszczenia do ruchu. Co to oznacza dla właściciela? Lista konsekwencji jest długa:

  • grzywna od 1,5 tys. zł do 5 tys. zł;
  • odholowanie pojazdu na policyjny parking;
  • możliwość orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów przez sąd;
  • problemy z przeglądem technicznym i rejestracją.

Uwaga na akcyzę – ukryty koszt przeróbki

Od 2022 r. obowiązują przepisy nakładające akcyzę na dostawczaki przerobione na kampery. Stawka zależy od pojemności silnika:

— Dla jednostek powyżej 2000 cm3: 18,6 proc. wartości rynkowej pojazdu.

— Dla jednostek do 2000 cm³: 3,1 proc. wartości rynkowej.

Przykład? Kamper wyceniony na 70 tys. zł z silnikiem powyżej 2 litrów wiąże się z akcyzą wynoszącą ponad 13 tys. zł. Problem w tym, że sprzedawcy często nie informują o tym obowiązku, by nie odstraszyć klientów. O dodatkowych kosztach nowy właściciel dowiaduje się dopiero przy próbie rejestracji.

Przeczytaj źródło