- Pewien taksówkarz został skazany za pomocnictwo w oszustwach. Przewoził pieniądze od pokrzywdzonych do nieustalonych odbiorców
- Sąd Rejonowy wymierzył karę roku i czterech miesięcy więzienia oraz obowiązek naprawienia szkody w wysokości ponad 244 tys. zł
- Sąd Okręgowy złagodził karę do 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, ale RPO złożył kasację, wskazując na błędną kwalifikację czynu
- Sprawa ponownie wraca do Sądu Okręgowego
Sąd Rejonowy uznał, że mężczyzna, kierowca taksówki, świadomie uczestniczył w przestępczym procederze i skazał go na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności. Orzekł także obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę, wraz z innymi, wyłudzonych kwot na łączną sumę wynoszącą ponad 244 tys. złotych.
Obrona argumentowała, że oskarżony nie miał świadomości, iż przewozi pieniądze pochodzące z oszustwa, a jego działania były jedynie wynikiem wykonywania zleceń jako taksówkarz. Podkreślano również, że nie ustalono tożsamości zleceniodawców ani odbiorców przesyłek. Sąd Okręgowy złagodził karę do 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Resztę wyroku utrzymał.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoRPO: to nie pomocnictwo, a paserstwo. Przestępstwa zostały dokonane
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) Stanisław Trociuk złożył kasację na korzyść oskarżonego. Jego zdaniem działania taksówkarza miały miejsce już po tym, jak dokonano niekorzystnego rozporządzenia mieniem. W związku z tym oskarżony nie mógł być uznany za pomocnika w przestępstwie już dokonanym, a jego działania powinny zostać zakwalifikowane jako paserstwo, które wiąże się z łagodniejszymi sankcjami.
Sąd Najwyższy: sprawa wymaga ponownego rozpatrzenia
Sąd Najwyższy 1 lipca 2025 r. uchylił wyrok Sądu Okręgowego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji, wskazując na rażące naruszenia przepisów prawa procesowego. W uzasadnieniu podkreślono, że sąd apelacyjny nie odniósł się w pełni do zarzutów obrony dotyczących błędnej kwalifikacji prawnej czynów. Co więcej, sąd nie uwzględnił kluczowego faktu, że działania oskarżonego miały charakter wtórny wobec oszustwa i nie miały wpływu na jego realizację.
Evkhalov Valeryi / Shutterstock
Sprawa wraca do Sądu Okręgowego, który będzie musiał ponownie rozpatrzyć apelację obrońcy oskarżonego, uwzględniając wskazówki Sądu Najwyższego. Kluczowe będzie rozważenie, czy działania taksówkarza mogą zostać zakwalifikowane jako paserstwo, a nie pomocnictwo w oszustwie. Sąd będzie musiał także dokładniej uzasadnić swoje stanowisko w odniesieniu do zarzutów apelacji.
Warto dodać, że jeden z sędziów Sądu Najwyższego zgłosił zdanie odrębne, uznając kasację za bezzasadną.