Rosyjskie media państwowe przekazały, że według Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Ukraina ma przygotowywać prowokację przeciwko Polsce i Rumunii. Były dowódca GROM gen. Roman Polko wyjaśnił w rozmowie z Gazeta.pl, co Kreml próbuje w ten sposób osiągnąć.
Fot. Sputnik/Mikhail Metzel/Pool via REUTERS
Rosyjska propaganda o rzekomej prowokacji Ukrainy przeciwko Polsce i Rumunii
We wtorek 30 września rosyjska agencja prasowa TASS opublikowała depeszę, w której powołano się na informacje Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji. Miało z nich wynikać, że ukraińskie władze przygotowują prowokację przeciwko Polsce i Rumunii w postaci symulowanych ataków na infrastrukturę krytyczną. Rosyjski wywiad twierdzi, że Ukraina chce oskarżyć o te ataki Rosję, aby jeszcze mocniej zdyskredytować ją na arenie międzynarodowej i wciągnąć do wojny NATO. Podobne informacje przekazała kilka dni wcześniej rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. Były dowódca GROM gen. Roman Polko skomentował w rozmowie z Gazeta.pl ostatnie działania rosyjskiej propagandy.
"Kreml cały czas prowadzi politykę polegającą na tym, żeby skłócać naród polski i ukraiński"
Generał Polko podkreślił, że doniesienia o rzekomej ukraińskiej prowokacji to "absolutne bzdury". - Skąd miałby się wziąć zwrot polegający na tym, że Ukraina antagonizowałaby teraz Polskę, która jest ważna dla Kijowa choćby pod kątem zaopatrzenia wojskowego? Ukraina pomaga Polsce np. przy budowaniu systemów antydronowych, przekazuje wszystkie informacje dotyczące Rosji. Kreml cały czas prowadzi politykę polegającą na tym, żeby skłócać naród polski i ukraiński, żeby wbijać klina między nasze społeczeństwa. Taka narracja jest powielana przez oficjalne czynniki - powiedział ekspert.
Zobacz wideo Donald Tusk o Ukrainie. "Ta wojna to jest też nasza wojna"
Generał Polko o działaniach Rosji: Złodziej krzyczy: "łapać złodzieja"
Roman Polko zauważył, że to Rosjanie na szeroką skalę stosują działania z zakresu wojny hybrydowej. - Rosja jest ekspertem od "zielonych ludzików", od działania pod fałszywą flagą, od trucia nowiczokiem, od dywersji w postaci podpaleń. Flota cieni, drony, rakiety, zakłócanie sygnału GPS - przez tego rodzaju rosyjskie działania Europa nigdy nie była tak blisko wojny, jak obecnie - stwierdził gen. Polko. - Złodziej krzyczy: "łapać złodzieja", bandyta, terrorysta, zbrodniarz stoi rzekomo na straży pokoju - powiedział ekspert w odniesieniu do rosyjskich oskarżeń pod adresem Ukrainy.
"Wielu uwierzyło w kremlowską narrację"
Były dowódca GROM obawia się, że rosyjska propaganda może osiągnąć swoje cele, jeśli Zachód nie będzie odporny na stwarzane przez nią zagrożenie. - To jest porażające, że gdy zbadano opinię publiczną w Polsce, okazało się, że wielu uwierzyło w kremlowską narrację, że "to nie jest nasza wojna", "Ukraina chce nas wciągnąć do wojny" itd. Taka narracja niestety dobrze się sprzedaje w niektórych środowiskach. Generowanie kolejnych pożytecznych idiotów Kremla jest groźne z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju - podkreślił Roman Polko.
Roman Polko: Trzeba przejąć inicjatywę na polu walki informacyjnej
Generał Polko powiedział, jak należy reagować na rosyjską dezinformację. - Potrzebna jest zdecydowana odpowiedź, żebyśmy w tę kremlowską narrację nie brnęli. Przegrywamy wojnę informacyjną z Rosją na własne życzenie. Nie da się działać tylko reaktywnie, trzeba działać ofensywnie, samemu atakować ich informacyjnie. Informacja jest kluczem do sukcesu, do budowania morale społeczeństwa. Współcześnie wojna to nie tylko domena wojska, lecz także edukacji społecznej, świadomości. Trzeba mocniej sięgać po ludzi, którzy potrafią poruszać się w tej sferze, żebyśmy mogli przejmować inicjatywę na polu walki informacyjnej, żeby to rosyjskie władze musiały tłumaczyć się przed własnym społeczeństwem i reagować na to, co mówi Zachód - powiedział Roman Polko.
Więcej: Przeczytaj też artykuł "Polscy medycy przygotowują się do wojennych warunków. Będą szkoleni w specjalnej piwnicy".
Źródła: TASS, PAP, Gazeta.pl







English (US) ·
Polish (PL) ·