Tak PZPN i Legia reagują ws. Janusza Walusia na trybunach. Można się zdziwić

1 miesiąc temu 18

Pojawienie się Walusia na stadionie Legii wywołało potężny skandal i nie ma się co dziwić. Janusz Waluś w 1993 roku z zimną krwią zamordował Chrisa Haniego, przywódcę Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, zdecydowanego przeciwnika rasistowskiej ideologii apartheidu (supremacji rasy białej). Dla niektórych środowisk skrajnie prawicowych stał się bohaterem walki z komunizmem. Należy jednak pamiętać, że należał on do Afrykanerskiego Ruchu Oporu, czyli organizacji neonazistowskiej.

Zobacz wideo Były sędzia ekstraklasowy o systemie VAR: Żałuję, że nie miałem tego narzędzia i nie mogę naprawić błędów

Morderca witany z honorami na "Żylecie"

Za swój czyn Waluś przesiedział w więzieniu 29 lat (początkowo skazano go na karę śmierci), a w 2022 roku wyszedł na wolność i powrócił do Polski. Ku zdecydowanej uciesze niektórych, jak widać. Jednak opinia publiczna oraz liczni eksperci nie zostawili na kibicach z "Żylety" suchej nitki za gloryfikowanie kogoś takiego. Zaczęto się nawet domagać zdecydowanej reakcji i kar ze strony samego klubu oraz PZPN-u. Portal WP SportoweFakty ujawnił, czy faktycznie Legia oraz Ekstraklasa przejdą do działania w tej sprawie.

Legia i Komisja Ligi zajmą się sprawą?

Jak się okazuje, stołeczny klub nie ma zamiaru się w to angażować. Potwierdził to rzecznik prasowy Legii, który powiedział, iż warszawianie nie będą tego komentować. Możliwa jest za to nadal reakcja ze strony Ekstraklasy. Tomaszem Kozłowski, dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN zapewnił, że Komisja Ligi zbada sprawę, a wiele może zależeć od raportu delegata Ekstraklasy na mecz Legii z Pogonią. 

Na konkrety trzeba zatem jeszcze poczekać. Legia kolejny domowy mecz rozegra już w czwartek 2 października, gdy o 21:00 zainauguruje zmagania w Lidze Konferencji. Jej rywalem będzie turecki Samsunspor. 

Przeczytaj źródło