Tak kapitan reprezentacji Polski nagle zakończył karierę! "Żadnej gry do czterdziestki"

6 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Krystian Dziubiński w „Biało-Czerwonych” wystąpił 203 razy. Na liście wszech czasów wyprzedza go tylko wielkie trio: Henryk Gruth (248), Leszek Laszkiewicz (216) i Marcin Kolusz (210). Na liście najlepszych strzelców jest również piąty, z 61 bramkami.

Gdy dostał propozycję objęcia Comarch Cracovii od jej świeżo upieczonej prezes Agaty Michalskiej, był bardzo zaskoczony i musiał to przemyśleć.

ZOBACZ TAKŻE: Kapitan reprezentacji Polski został trenerem najstarszego klubu!

- Po analizie doszedłem do wniosku, że w ciągu mojej kariery szkoliłem się też w trenerskim kierunku. Niemało starań poczyniłem, aby uzyskać licencję trenerska klasy A. Rola trenera zawsze mnie pasjonowała. Dzięki tej ofercie będę miał łatwe przejście z kariery zawodnika na tę trenera, a nadal pozostanę przy hokeju – akcentował „Dziubek”.

Na razie Comarch Cracovia nie ma na kontrakcie ani jednego zawodnika, ale Dziubiński i jego asystent Sebastian Witowski testują już młodzież.

- Stanęliśmy z Sebastianem przed ciężkim zadaniem, ale bardzo dobrze sobie radzimy. Od poniedziałku trenuje z nami 15 zawodników, głównie wychowanków i zawodników, którzy reprezentowali Cracovię w drugim zespole. Na podstawie testów dokonamy selekcji i zobaczymy, kto z nami pozostanie – zaznaczył trener Dziubiński.

Dodał, że poza bramkarze, „Pasy” na razie nie szukają obcokrajowców, gdyż zechcą oprzeć skład na Polakach.

W związku z tym, że Comarch postanowił wydzielić hokej do oddzielnej spółki i przestał być jego właścicielem, a pozostał jedynie w roli sponsora tytularnego, hokej w Krakowie może przetrwać dzięki stowarzyszeniu Cracovia Business Alliance, które zostało właścicielem spółki Cracovia Hokej.

- Cracovia Business Alliance powstało w listopadzie 2024 r. Z myślą o tym, żeby wspierać Cracovię. Głównie piłkę nożną i hokej. Taki jest cel statutowy naszego stowarzyszenia. Gdy pojawił się problem z dalszym funkcjonowaniem hokeja, usiedliśmy do rozmów, analiz. Nie ukrywajmy, to jest sport. Tutaj żadnej kalkulacji biznesowej nie było, tylko taka, czy podołamy temu wyzwaniu, czy jesteśmy w stanie zbudować stabilny klub. To nie jest inwestycja w kategoriach przyszłego zysku, ale stworzenia stabilnych struktur – akcentował Rafał Wysocki, który w przeszłości był w zarządzie MKS Cracovia SSA, a także wiceprezesem PZHL-u, więc hokej leży mu na sercu.

Jednym z największych wyzwań nowej spółki hokejowej Cracovii było znalezienie prezesa. Konkurs trwał od kwietnia, ale dopiero 11 czerwca udało się w nim wyłonić sterniczkę klubu – Agatę Michalską.

- Prezes Michalska okazała się być najlepszą w tym konkursie. Po trzech tygodniach jej pracy mogę powiedzieć, że wszystko idzie w bardzo dobrym tempie i w bardzo dobrą stronę – dodał Wysocki.

„Pasy” mają sprawnie działającą Akademię Hokejową, którą wspiera finansowo Can-Pack. Z uwagi na niewielką liczbę hokeistów w kategorii juniora młodszego, w przyszłym sezonie dojdzie do fuzji Cracovii z Podhalem Nowy Targ.

- Nie mamy jeszcze tego zawartego na piśmie, ale pod względem logistycznym będzie to najbardziej logiczne rozwiązanie – uzasadniła prezes Comarch Cracovii Agata Michalska.

Krystian Dziubiński liczy na wsparcie swoich kolegów po hokejowym fachu z Nowego Targu, na czele z Damianem Kapicą, z którym grał w jednej formacji, gdy w latach 2015-2019 wspólnie reprezentowali Comarch Cracovię, sięgając dwukrotnie po mistrzostwo Polski.

- Na pewno znajdziemy wspólny język z Damianem i innymi moimi kolegami z Nowego Targu. Wiem, jakie są ich mocne strony, co lubią, a czego nie lubią. Moim zadaniem jest rozwinąć ich kreatywność i dać im możliwości rozwoju – podkreśla trener Dziubiński.

Dziubiński nie przewiduje powrotu do kariery hokeisty, by dołączyć do panteonu legend, które po „czterdziestce” czarowały lub nadal czarują na lodzie: kiedyś Mariusz Puzio i Waldemar Klisiak, a dziś Jaromir Jagr i Marcin Kolusz.

- Zdecydowanie nie zamierzam grać do „czterdziestki”. Z tego, co pamiętam, dla reprezentacji Polski zdobyłem 61 bramek, grałem właśnie z takim numerem, więc jest to idealny moment na definitywne zakończenie kariery – podkreśla 37-letni trener Comarch Cracovii.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło