Tak działa "niewidzialna ręka Big Techów". Międzynarodowe śledztwo o praktykach Mety i Google

1 miesiąc temu 33

Śledztwo, przeprowadzone przez konsorcjum mediów z 13 krajów przy wsparciu Reporterów bez Granic (RSF), zidentyfikowało prawie 3000 działań lobbingowych wobec rządów i parlamentów na całym świecie w celu zablokowania lub zmiany prawa dotyczącego ochrony danych osobowych, praw autorskich i tantiem dla mediów za wykorzystywanie ich treści dziennikarskich.

Dochodzenie objęło lata 2019-2025. W dziewięciomiesięczny projekt zaangażowanych było ponad 40 dziennikarzy z 17 redakcji.

Wyniki śledztwa akcentują zagrożenia płynące z praktyk bigtechów, które przekładają się na naruszenia prawa obywateli do rzetelnej informacji oraz rosnącą nierównowagę sił między platformami cyfrowymi, pozostającymi niemal poza jurysdykcjami państw, a niezależnymi mediami.

To bezprecedensowe śledztwo pokazuje ogromny wpływ korporacji technologicznych na strategiczne decyzje, które bezpośrednio wpływają na przyszłość dziennikarstwa, Projekt potwierdza potrzebę zajęcia się nierównowagą sił przechyloną na korzyść głównych platform internetowych, co jest szkodliwe dla zdrowia społeczeństw demokratycznych.

Artur Romeu, dyrektor Reporterów Bez Granic na region Ameryki Łacińskiej

Bigtechowe strategie przetrwania. "Obrotowe drzwi", kampanie dezinformacji

Ujawnione w toku śledztwa strategie korporacji technologicznych cechuje agresja i opór wobec regulacji w wielu krajach, w tym w Kanadzie, Brazylii, Kolumbii, Indonezji czy Australii.

Zarzuty wobec gigantów technologicznych koncentrują się na stosowaniu nieprzejrzystych sieci wpływu i kampaniach dezinformacyjnych. Do zidentyfikowanych taktyk należą

1. Lobbing "obrotowych drzwi" (Revolving-door lobbying): Zatrudnianie byłych urzędników publicznych do lobbowania na rzecz firm, czego przykładem jest były prezydent Brazylii Michel Temer, który pełnił w kraju funkcję nieoficjalnego pośrednika w relacjach z bigtechami.

2. Astroturfing: Finansowanie inicjatyw akademickich lub obywatelskich, które wydają się niezależne, ale w rzeczywistości sprzeciwiają się regulacjom w sposób korzystny dla platform.

3. Kampanie dezinformacyjne: Propagowanie tezy, że regulacje są równoznaczne z cenzurą lub stanowią zagrożenie dla innowacji.

Jako przykład podano Brazylię, gdzie Google i Meta zorganizowały ofensywę przeciwko "Ustawie o fake newsach". Firmy fałszywie twierdziły, że prawo to miałoby "zakazać Biblii", jednocześnie organizując ponad 200 spotkań z ustawodawcami, co ostatecznie doprowadziło do porzucenia projektu ustawy w 2023 roku.

Google News Showcase: zależność finansowa jako tarcza?

Autorzy dziennikarskiego śledztwa stawiają tezę, że kluczowym polem bitwy między bigtechami a regulatorami jest kwestia przepisów, które wymagałyby od platform płacenia za wykorzystywane treści dziennikarskie. W Polsce od ubiegłego roku do takich wypłat zobowiązuje koncerny znowelizowane prawo autorskie.

Według autorów materiału, by się bronić przed płaceniem tantiem mediom, Google wprowadziło kierowany do wydawców program Google News Showcase, promowany jako "inwestycja w dziennikarstwo o wartości 1 miliarda dolarów". Krytycy argumentują jednak, że w praktyce program ten doprowadził do stworzenia zależności finansowej redakcji od monopolisty cyfrowego obiegu informacji.

Dla niektórych małych wydawców w Ameryce Łacińskiej przychody z Showcase stanowią nawet 40 proc. ich całkowitych dochodów

Ludovic Blecher, były szef działu Google News Initiative Innovation, stwierdził, że priorytetem dla korporacji stało się minimalizowanie ryzyka wprowadzenia regulacji: "Aby chronić swój biznes – i swoją marżę – w pewnym momencie poczułem, że priorytetem stało się łagodzenie ryzyka regulacyjnego i utrzymanie kwoty do zapłacenia wydawcom na ‘przystępnym’ poziomie. [...] Nazywam to 'wynajmowaniem swoich wrogów' – mówi.

Jeden z brazylijskich wydawców cytowanych w materiale, skomentował hojność firmy brazylijskim powiedzeniem: "Zbyt hojny prezent czyni świętego Mikołaja podejrzanym".

Zdaniem anonimowego dyrektora brazylijskiego stowarzyszenia prasowego: "Programy Google dla dziennikarstwa zawsze były strategią PR. [...] Kiedy jednak wzrosła presja regulacyjna, strategia PR się zmieniła. Showcase jest najlepszym przykładem. Jest to strategia, która buduje zależność finansową".

Kontrakty Showcase mają również na celu utrzymanie ścisłej tajemnicy. Klauzule umowy uniemożliwiają wydawcom publiczne ujawnianie wartości kontraktu lub jego warunków, nawet po jego wygaśnięciu

Nelson Yap, przewodniczący Public Interest Publishers Alliance (PIPA) w Australii, uważa to za strategię: "Zapobiega to wzajemnemu uczeniu się wydawców. Utrudnia współpracę, gdy jesteś związany umowami o zachowaniu poufności".

Ponadto śledztwo wykazało, że klauzule w kontraktach Showcase w niektórych krajach stanowią, że Google może wypowiedzieć umowę, jeśli zostanie uchwalone prawo ustanawiające obowiązkowe płatności od platform, lub jeśli wydawca rozpocznie pozew przeciwko Google

Takie klauzule zostały usunięte w Niemczech w wyniku postępowania prowadzonego przez niemiecki urząd antymonopolowy (Bundeskartellamt), ale nadal pojawiają się w umowach z wydawcami w innych regionach.

Oliver Schmidt z Corint Media w Niemczech określił te klauzule jako "szkodliwe": "Kiedy jesteś Google, masz około 90 procent rynku, jesteś dominującym graczem na rynku, a wydawcy muszą polegać na twojej platformie, aby uzyskać kliknięcia, uzyskać ruch... A potem masz umowy takie jak Google News Showcase, które nie pozwalają ci dochodzić swoich praw i monetyzować ich".

Dodał również: "Widzieliśmy, że Google News Showcase jest narzędziem, za pomocą którego Google dzieli rynek".

Następny krok bigtechów: trening modeli AI

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, pojawiło się nowe, krytyczne dla mediów i społeczeństw obywatelskich zagrożenie: wykorzystywanie treści informacyjnych do trenowania modeli AI.

Śledztwo wykazało, że wszystkie uzyskane kontrakty Showcase zawierają sekcję dotyczącą własności intelektualnej, która daje Google możliwość "reprodukcji, dystrybucji, publicznego wyświetlania, publicznego wykonywania i innego wykorzystania Treści Publikacji w związku z produktami i usługami Google".

Krytycy obawiają się, że klauzula ta może posłużyć Google jako tarcza prawna. Oliver Schmidt z Corint Media wyjaśnił potencjalny mechanizm obrony: "Jeśli dojdzie do sprawy sądowej, mogliby później powiedzieć, że nie, my już zapłaciliśmy wydawcom za ich treści wykorzystane do trenowania AI. Mamy tę umowę Google News Showcase".

Według Schmidta, Google może w ten sposób uzyskać dostęp do ponad 180 000 artykułów rocznie tylko od niemieckich partnerów Showcase – to ilość wystarczająca do trenowania modelu językowego

Google, zapytane o Showcase i jego możliwe wykorzystanie do AI, zapewniło, że "podobnie jak wiele firm, regularnie współpracujemy z decydentami i innymi podmiotami w szerokim zakresie kwestii, w tym o tym, jak polityki mogą wpływać na osoby korzystające z naszych produktów. Transparentnie raportujemy nasze interakcje z urzędnikami zgodnie z lokalnymi przepisami".

Jeden z byłych menedżerów Google stwierdził, że choć użycie kontraktów Showcase jako tarczy prawnej jest możliwe, jest to "mało prawdopodobne", ponieważ firmy technologiczne z zasady odmawiały płacenia za treści dostępne za darmo w internecie.

Eksperci ostrzegają jednak przed powtórką błędów. Julie Posetti, wiceprezes ds. badań globalnych w International Center for Journalists, nazwała ten trend ryzykiem "przejęcia platformy 2.0" (platform capture 2.0). Stwierdziła, że obrona mediów publicznych przez Big Tech była "performatywna".

"Ostatecznie chodziło o próbę złagodzenia jakichkolwiek działań w zakresie odpowiedzialności skoncentrowanych na tych firmach [Big Tech] i przedstawienia tych firm jako łagodnych aktorów technologicznych, którzy są przyjaciółmi dziennikarzy" – podsumowała.

"Big Tech's Invisible Hand" ("Niewidzialna ręka bigtechów") to międzynarodowe dziennikarskie śledztwo prowadzone przez brazylijską organizację informacyjną Agência Pública oraz Centro Latinoamericano de Investigación Periodística (CLIP) we współpracy z Crikey (Australia), Cuestión Pública (Kolumbia), Daily Maverick (RPA), El Diario AR (Argentyna), El Surti (Paragwaj), Factum (Salwador), ICL (Brazylia), Investigative Journalism Foundation – IJF (Kanada), LaBot (Chile), LightHouse Reports (Międzynarodowe), N+Focus (Meksyk), Núcleo (Brazylia), Primicias (Ekwador), Tech Policy Press (USA) oraz Tempo (Indonezja). Projekt wsparli: Reporterzy bez Granic oraz zespół prawny El Veinte.

Przeczytaj źródło