Tak Barcelona zakończyła rok w LM. W 63. minucie przesądził się los Pajor

9 godziny temu 11

FC Barcelona zwyciężyła po raz piąty w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Tym razem piłkarki ze stolicy Katalonii pokonały Paris FC 2:0. Bramki strzelały Vicky Lopez oraz Caroline Graham. Ewa Pajor tym razem nie wyróżniła się żadnym nadzwyczajnym zagraniem. Polka zanotowała bezbarwny występ, nie oddała żadnego strzału na bramkę paryżanek i została zmieniona po godzinie gry.

Ewa Pajor fot. screen https://x.com/BarcaFem/status/1992644866463977608?s=20

Przed ostatnim meczem fazy ligowej Ligi Mistrzyń i ostatnim w tym roku w rozgrywkach FC Barcelona była praktycznie pewna miejsca w czołowej czwórce, która automatycznie awansuje do ćwierćfinału. Trzy punkty przewagi i znacznie lepszy bilans bramkowy od piątego Realu sprawił, że wyjazdowe spotkanie z Paris FC było formalnością.

Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii

Podobnie zresztą do tego spotkania mogły podejść gospodynie. One po pięciu spotkaniach miały na koncie osiem punktów i zajmowały 10. lokatę w tabeli. Sytuacja drużyn z dolnej połowy ułożyła się w taki sposób, że paryżanki były już pewne gry w 1/8 finału LM. Niewysoka stawka tego spotkania nie oznaczała jednak, że którakolwiek drużyna potraktowała ten mecz ulgowo.

FC Barcelona w pełnej kontroli. Ewa Pajor niewidoczna

Po dziesięciu minutach gry pierwszą groźną sytuację wykreowała sobie Barcelona. Irene Paredes oddała strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale trafiła w słupek. Chwilę później świetnie zapowiadającą się kontrę przeprowadziły gospodynie. W pojedynku sam na sam lepsza od Kaji Korosec okazała się bramkarka Blaugrany, Catalina Coll.

W 22. minucie strzał Vicky Lopez z pola karnego łatwo obroniła Mylene Chavas. W ciągu kilkudziesięciu następnych sekund było już 1:0. Lopez wykorzystała podanie Claudii Pini. Zwodem zmyliła dwie defensorki Paris FC i z jedenastu metrów pokonała Chavas. W odpowiedzi poważnie Coll zagroziła Maelle Garbino. Potężny strzał z ponad 20 metrów trafił jednak w słupek.

Zobacz też: Mocny gest Szczęsnego! Tak potraktował Ter Stegena

Barcelona szukała kolejnych szans na strzelenie bramki, ale w grze mistrzyń Hiszpanii brakowało dokładności. Strzelały niecelnie, a dośrodkowania z rzutów rożnych nie trafiały do adresatki. W 33. minucie z kolejną kontrą ruszyło Paris FC, ale Nora Haheim zbyt wolno przeprowadziła akcję. Do tego jej zagranie po ziemi trafiło pod nogi defensorek Barcelony.

Bezbarwna Ewa Pajor

Po strzelonej bramce Barcelona nieco spuściła z tonu, ale piłkarki zaprezentowały się znacznie lepiej na początku drugiej połowy. Już po pierwszej ofensywnej akcji Dumy Katalonii było 2:0. Lopez podała przed pole karne do Caroline Graham. Norweżka obróciła się z piłką, uderzyła z około 18 metrów i podwyższyła prowadzenie swojej drużyny.

W 63. minucie z boiska zeszła Ewa Pajor. Nie miała wielkiego wpływu na grę drużyny i z pewnością nie zaliczy tego spotkania do panteonu swoich najlepszych występów. Nie oddała żadnego strzału na bramkę paryżanek. Chwilę później wynik mogła podwyższyć Alexia Putellas, ale jej strzał sprzed pola karnego został złapany.

Gospodynie nieustannie szukały swoich szans w szybkich kontrach. Zazwyczaj jednak nie udawało się im nawet oddać strzału na bramkę Coll. Piłkarki Barcelony z kolei wróciły do przeciętnej gry sprzed przerwy. Częściej próbowały stworzyć zagrożenie pod bramką rywalek, ale zazwyczaj akcje kończyły się po dwóch, trzech podaniach.

Kiedy jednak Hiszpanki dochodziły do sytuacji, to robiło się naprawdę groźnie. Po 75. minucie Graham miała dwie bardzo dobre okazje do zdobycia bramek. Najpierw nie zdążyła do dośrodkowania, a chwilę później walkę o piłkę na przedpolu wygrała defensorka Paris FC. Groźny strzał oddała też Pina, ale dobrze interweniowała Chavas.

W ostatniej minucie padła trzecia bramka dla Dumy Katalonii. Została jednak nieuznana po faulu jej strzelczyni, Alexii Putellas. Barcelona wygrała 2:0 w spotkaniu, w którym do zwycięstwa nie trzeba było dużo.

FC Barcelona okazała się najlepsza w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Jedyne punkty straciła remisując z Chelsea. Tak dobre występy oznaczają, że Duma Katalonii awansowała bezpośrednio do ćwierćfinału tych rozgrywek. Taki sam los czeka kolejne trzy drużyny - Lyon, Chelsea, Bayern. Zespoły z miejsc 5-12 również zagrają w fazie pucharowej, ale rozpoczną ją od 1/8 finału. W tym gronie już po poprzedniej kolejce zapewniło sobie miejsce Paris FC.

Paris FC 0:2 (0:1) FC Barcelona

  • Bramki: Lopez (23.), Graham (49.)
  • Paris FC: Chavas, Bogaert, Greboval, Hocine, N'Dongala (72. Liaigre), Korosec (72. Yerro), Picard, Mateo (60. Mendy), Garbino (60. Scott), Haheim, Sangare (87. Davis)
  • FC Barcelona: Coll, Brugts (87. Martinez), Leon, Paredes, Camara, Putellas, Aleixandri (87. Serrajordi), Lopez (72. Nazareth), Pina, Graham (87. Arufe), Pajor (63. Schertenleib)

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło