Tajwan się zbroi. Pierwszy taki ruch Trumpa w drugiej kadencji

14 godziny temu 7

Ponad 10 mld dolarów - Departament Stanu USA zatwierdził w środę sprzedaż broni dla Tajwanu o rekordowej wartości. Pakiet obejmuje m.in. systemy HIMARS, haubice samobieżne, pociski Javelin i drony.

  • Departament Stanu USA zatwierdził rekordową sprzedaż broni dla Tajwanu o wartości ponad 10 miliardów dolarów.
  • Pakiet obejmuje m.in. 82 wyrzutnie systemu artylerii rakietowej HIMARS z ponad tysiącem pocisków, 60 haubic samobieżnych M109A7 Paladin oraz ponad tysiąc pocisków przeciwpancernych Javelin i TOW.
  • Amerykańska agencja DSCA podkreśla, że sprzedaż ma wzmocnić zdolności obronne Tajwanu wobec obecnych i przyszłych zagrożeń.
  • To pierwszy tak wyraźny gest wsparcia dla Tajwanu ze strony administracji Donalda Trumpa w drugiej kadencji.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Defense Security Cooperation Agency (DSCA) ogłosiła zgodę na osiem osobnych transakcji, opiewających na łączną sumę ponad 10 mld dolarów. 

Wśród sprzętu, który zakupić ma Tajwan, są 82 wyrzutnie systemu artylerii rakietowej HIMARS z ponad tysiącem pocisków, 60 haubic samobieżnych M109A7 Paladin, ponad tysiąc pocisków przeciwpancernych Javelin oraz TOW, drony kamikaze Altius, części do śmigłowców AH-1W, części do pocisków przeciw okrętowych Harpoon oraz system łączności i dowodzenia.

"Proponowana sprzedaż poprawi zdolność odbiorcy do stawiania czoła obecnym i przyszłym zagrożeniom poprzez wzmocnienie samoobrony jego sił zbrojnych" - napisano w komunikacie.

Tajwan w środę podziękował Stanom Zjednoczonym za zgodę na sprzedaż broni, obiecując przeznaczenie jej m.in. na modernizację swoich sił.

Nasz kraj będzie nadal promować reformy obronne, wzmacniać odporność obronną całego społeczeństwa, demonstrować naszą determinację w obronie własnej i chronić pokój poprzez siłę - powiedziała rzeczniczka biura prezydenta Tajwanu, Karen Kuo, w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera.

Środowy ruch jest pierwszym tak wyraźnym gestem wsparcia dla Tajwanu ze strony administracji Trumpa w drugiej kadencji. Dotąd prezydent wypowiadał się o sprawie Tajwanu niejednoznacznie, zarzucając wyspie m.in. "kradzież" przemysłu półprzewodników. 

Po swoim spotkaniu z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem w Korei Południowej, Trump powiedział, że nie rozmawiał z Xi na temat Tajwanu, bo Xi wie, jakie jest jego stanowisko i co zrobi, jeśli Chiny zdecydują się na napaść na wyspę. Twierdził też, że przywódca Chin nie odważyłby się na taki krok.

Oficjalnie Biały Dom pozostał przy dotychczasowej polityce wobec Tajwanu, wedle której Waszyngton nie opowiada się za niepodległością de facto niezależnego państwa, lecz sprzeciwia się zmianie status quo siłą.

Przeczytaj źródło