Alarm pod Kielcami
Zgłoszenie o "kuli ognia" napłynęło do służb po godz. 17, 4 listopada, z rejonu pogranicza powiatów kieleckiego i pińczowskiego. Policja oraz straż pożarna rozpoczęły przeszukiwanie terenu, do akcji włączono także śmigłowiec wojskowy z 3. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Krakowa. Po niemal dwóch i pół godzinach działań nie odnaleziono żadnego rozbitego obiektu ani uszkodzeń w infrastrukturze. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało komunikat, w którym podkreśliło, że 4 listopada Wojsko Polskie nie prowadziło żadnych ćwiczeń w województwie świętokrzyskim.
Artykuł aktualizowany






English (US) ·
Polish (PL) ·