"Ławrow oczywiście pracuje jako minister spraw zagranicznych" - przekazał dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, odnosząc się do spekulacji o odsunięciu przez Władimira Putina szefa rosyjskiej dyplomacji od głównych obowiązków. Pieskow teoretycznie zdementował w ten sposób wczorajsze doniesienia rosyjskich mediów.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Pieskow zaprzeczył spekulacjom o tym, że Siergiej Ławrow popadł w niełaskę u samego Władimira Putina. W czwartek gazeta "Kommiersant" ujawniła, że nieobecność ministra spraw zagranicznych w trakcie ważnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej 5 listopada nie była przypadkowa. Ławrow miał - podawały media - za "obopólną zgodą" nie zjawić się na zebraniu, w trakcie którego omawiano kluczowe kwestie rosyjskiej polityki zagranicznej, ze wznowieniem testów nuklearnych włącznie.
Równocześnie pojawiła się także informacja, że szef rosyjskiej dyplomacji nie będzie - jak miało to miejsce dotychczas - liderował rosyjskiej delegacji na szczyt G20. Jego rolę przejął Maksim Orieszkin, zastępca szefa administracji prezydenta - tę decyzję potwierdził rzecznik Kremla. Przez dwa tygodnie z rzędu Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ujawniło także planów podróży Ławrowa ani jego wystąpień w nadchodzącym tygodniu.
Powyższe fakty podsyciły spekulacje o tym, że Putin wściekł się na Ławrowa za nieudane rozmowy między przedstawicielami Rosji i USA, których celem miało być zorganizowanie szczytu w Budapeszcie. Dla Władimira Putina perspektywa spotkania z Donaldem Trumpem w sercu Europy stanowiłaby potężny atut w kontekście propagandy na użytek wewnętrzny i zewnętrzny. Kreml wykorzystał wcześniejszy szczyt obu przywódców na Alasce do pokazania Putina jako lidera, który przestał być izolowany w świecie i z honorami został przyjęty przez głowę największego mocarstwa.
Tymczasem Ławrow - jak donosiły zachodnie media - udaremnił wysiłki Moskwy, gdy w trakcie rozmowy przygotowawczej z sekretarzem stanu USA Marco Rubio ogłosił zaporowe rosyjskie warunki ewentualnego rozejmu w Ukrainie, co spotkało się z irytacją amerykańskiego dyplomaty i podjęciem przez Waszyngton decyzji o wstrzymaniu negocjacji na najwyższym szczeblu - także o anulowaniu przygotowań do szczytu Trump-Putin w Budapeszcie. Szerzej o sprawie piszemy TUTAJ>>>
Fiasko rozmów Ławrowa z Rubio miało poważnie zdenerwować Putina, który - według rosyjskiej prasy - odsunął swojego wieloletniego współpracownika od najważniejszych zadań.
"Financial Times" opublikował artykuł, w którym informator brytyjskiego dziennika stwierdził: "Ławrow jest wyraźnie zmęczony i najwyraźniej uważa, że ma lepsze rzeczy do roboty niż kontakty z USA, niezależnie od tego, czego chce Putin".
Zapytany w piątek, czy Ławrow ma kłopoty z Putinem i czy popadł w niełaskę, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odrzucił tę sugestię. Odpowiem wam krótko: w tych doniesieniach nie ma nic prawdziwego - powiedział Pieskow cytowany przez agencję Reutera.
Dziennikarze zapytali więc rzecznika wprost, czy potwierdza, że Ławrow dalej będzie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych. Zdecydowanie. Ławrow oczywiście pracuje jako minister spraw zagranicznych - odpowiedział Pieskow.
Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zasugerowała w piątek, że informacje zawarte w artykule FT zostały opublikowane w celu podsycenia spekulacji, które nie przyniosły Moskwie pożytku i są częścią tego, co nazwała "wojną hybrydową przeciwko Rosji".
Niezależnie od tego, czy Zachód publikuje artykuły w ramach "wojen hybrydowych", w krótkim dementi Pieskowa zabrakło czegoś, co w podobnych sytuacjach pozwala całkowicie uciąć spekulacje. Rzecznik Kremla, podkreślając, że Ławrow nadal będzie tytułowany ministrem, nie zapewnił o tym, że dyplomata dalej cieszy się pełnym zaufaniem najwyższych władz Rosji i to on będzie stał na czele wszystkich przyszłych projektów dyplomatycznych.

13 godziny temu
4





English (US) ·
Polish (PL) ·